Metamorfozy przedmiotów to następne zajęcie, które mnie pasjonuje. Decoupage jest jedną z metod, które stosuję by zmienić wygląd przedmiotów, ale równie często używam tylko pędzli i farb. Najbardziej lubię zmieniać na swój sposób stare przedmioty, ale nowym też czasem można dodać charakteru. A zaczęło się od remontu mieszkania.
Razem z mężem przemieniliśmy stary, lakierowany, brązowy parkiet na pobieloną podłogę olejowaną z przecierkami (ług, biały olej Flugera, dużo papieru ściernego i samozaparcia):
Zamiast postarzałej boazerii sosnowej mamy teraz w przedpokoju białą, z prześwitującymi słojami drewna boazerię, dodatkowo rozjaśniającą ten kąt mieszkania (biała farba Bloom). Zdjęcie jeszcze z czasów remontu:
Szafa w pokoju córeczki przemieniła się z takiej:
na bardziej bajkową:
Moja wymarzona szafa powstała po przeróbce regału Hemnes z Ikei. Mąż ją skrócił, by dopasować do wnęki, dodał drzwiczki i zrobił szuflady. Ja pomalowałam elementy szarą bejcą i pobieliłam metodą suchego pędzla.
Znaleziony przy śmietniku malarski stołek, cały popaprany farbami i smarem, prezentuje się dziś całkiem przyzwoicie w stylu shabby chic i służy mi jako podręczny stoliczek. Znalazłam i przytargałam jeszcze dwa takie śmietnikowe cudeńka, które czekają na swoją kolej:)
Łubianka po truskawkach, balkonowe schowanko z szuflad, latarenka - także zmieniły wygląd. Łubiankę pomalowałam bejcą, poszarzyłam i pobieliłam. Podobnie postąpiłam z szufladami, dodatkowo zostały ozdobione dekupażem. A latarenkę pomalowałam na biało, spatynowałam solami patynującymi, aby uzyskać efekt rdzy:
Przerobiłam tanie ramki na bardziej stylowe, tylko ta po prawej nie jest przeze mnie tknięta. Mam nadzieję, że ramek z czasem przybędzie i utworzą fajną kolekcję:
Trąbka - stała się lampą, mój pomysł, wykonanie męża. A drzewo w mieszkaniu, to już całkiem inna historia:
A oto mój ostatni nabytek - ładna szafeczka w kolorze ciemnoszarym, wymaga minimalnych przeróbek, ale już nieźle wygląda:):
super pomysł z wykorzystaniem trąbki
OdpowiedzUsuńCuda przytargałaś! Serduchowa szafeczka prześliczna :) Idę oglądać dalej ;)
OdpowiedzUsuńAleż tu u ciebie powiało Skandynawią, biel łamana szarością, delikatne dodatki, wszystko dopracowane w najmniejszym szczególe :)
OdpowiedzUsuńCzytając posta od początku mój "poziom rozwarcia paszczy" z wrażenia wciąż się wzmagał :D Szafa z regału -obłęd, metamorfoza stołeczka - rewelacja, a ta lampa rozłożyła mnie na łopatki!
Dziękuję wam za odwiedziny:) Styl skandynawski lubię już od dawna, choć pewne jego elementy jak wyraźne akcenty kolorystyczne zastosowałam tylko w pokoju córki:). Muszę go kiedyś obfocić, gdy przypadkowo będzie tam porządek, bo fajniutki jest, utrzymany w bieli, a kolorowe zabawki urozmaicają całość. A dopiero rok temu, podczas szukania białej szafki do nowego mieszkania, natrafiłam na shabby chic i oczy mi zabłysły. Najbardziej lubię jego wersję w szarościach, ale lubię oglądać bardziej kolorowe wnętrza u innych osób. Tak więc mam w domu mieszankę stylu skandynawskiego i shabby:) I pomyśleć, że poprzednie mieszkania miałam w tonacji biało-pomarańczowej:)
OdpowiedzUsuńPiekne! Technika przecierania, chyba tak sie to nazywa, nadaje stylu rustykalnego, ktory mnie fascynuje. Gratuluje i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczne te Twoje metamorfozy :)
OdpowiedzUsuńpiękne te twoje metamorfozy. Ciekawi mnie kolor użyty do szafy bo wypisz wymaluj u mnie w wiatrołapie robi się właśnie bardzo podobna szafa (drzwi z castoramy ;-) i myslałam o bieli ale u ciebie te szarości wyglądają rewelacyjnieeee- więc się teraz waham...
OdpowiedzUsuńU ciebie w wiatrołapie, a u mnie w salonie ;)
UsuńKolor to szara bejca flugera pobielona na biało suchym pędzlem, fajnie się prezentuje w białych ramach. Drzwiczki tego typu chyba w każdym kolorze będą świetnie wyglądać. Może tez na biało z przecierkami? Tylko kiepsko się maluje te zakamarki.
Jestem u Ciebie 1 raz i bardzo mi sie podobaja Twoje dzieła:) Wędruję sobie po Twoim blogu i podziwiam:) Pozdrawiam - isza
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, miłego oglądania :)
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się szafa zrobiona z ażurowych drzwiczek. Chcemy zrobić z mężem bardzo podobną i ten kolor jest idealny. Czy możesz mi napisać gdzie kupiłaś tą szarą bejcę (ewentualnie jej dokładną nazwę). Mieszkamy w małej miejscowości i ciężko znaleźć taką bejcę, wszędzie są standardowe odcienie brązu. Czy mogłabyś również opisać tą metodę pobielania suchym pedzlem?
Bardzo fajny blog - gratuluję pomysłów.
Pozdrawiam :)
Witam, to bejca z Fluggera. Ale można ją zastąpić rozwodnioną farbą akrylową wcieraną gąbką (biała + czarny barwnik), lub transparentną farbą Bloom w kolorze stalowym, czy szronowym. A do metody suchego pędzla trzeba mieć pędzel szczeciniasty ławkowiec, ja mam takie już zużyte trochę i mi odpowiadają. Maczamy końcówkę suchego pędzla w farbie, odciskamy nadmiar na szmatce i muskamy, głaskamy drewno :)
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedź. Będziemy działać i mam nadzieję, że się uda.
UsuńPozdrawiamy, Asia i Wojtek :)
A ja właśnie widziałam na naszym przyblokowym śmietniku ładny koszyk wiklinowy, który krył przed wyrzuceniem piękny bukiet. I waham się, wziąć czy nie wziąć. A jak mnie ktoś przyłapie, że ja w takim przydomowym grzebię? Ja tu kurcze mieszkam... :)
OdpowiedzUsuńHi, hi, w śmietniku nie mieszkasz ;D
UsuńJak masz obiekcje to trudno, musisz obejść się smakiem. Ktoś inny się nim zaopiekuje :) Albo wiesz? Wyślij kogoś z rodziny! ;D
Wszystko pięknie, ale stołek najpiękniejszy. Po prostu cudo i nie rozumiem jak ktoś go mógł wyrzucić. Po Twojej fantastycznej obróbce prezentuje się bajecznie i szafa też świetna.
OdpowiedzUsuń