Mam nadzieję, że nikt tak oryginalnie nie spędził długiego weekendu jak ja - w łóżku
z choróbskiem :(
Z wielu zaplanowanych rzeczy udało mi się skończyć lakierowanie puszki z pawiem.
Paw wskoczył na tą puszkę przypadkowo. Według pierwszej koncepcji miała to być puszka na czekoladki. Jakiś czas temu kupiłam zwykłą stalowo-srebrną puszkę w sam raz do ozdobienia. Miały się na niej znaleźć stare reklamy. Ale mąż od razu wsadził do niej swoje skarby i jakoś o niej zapomniałam. Powróciłam do wstępnego pomysłu pod wpływem pracy Karoliny z Przetarło się. Ale siedziała już na niej tektura falista do projektu steampunkowego :) Usunęłam ją jako tako, nakleiłam starą reklamę milk chocolate, do rameczki znalazłam fajny kwiatowy papier, dołożyłam jeszcze fajniejszy wzorek i powstało najpiękniejsze wieczko puszki z czekoladkami, jakie dotąd zrobiłam, czyli pierwsze :) Takie było piękne, secesyjne w charakterze... Jeden krok za daleko, zbyt gruba warstwa lakieru, który zaczął mi jarać kolory - ciekawe brązy stawały się coraz bardziej ostro pomarańczowe. Eh! Udało mi się pozbyć lakieru, niestety razem z piękną kwiatową ramką. Sama reklama przetrwała, choć teraz była w odcieniach jaskrawej zieleni :) Szkoda, że nie zrobiłam przynajmniej zdjęcia wieczka na pamiątkę :(
Tak to już czasem bywa, nie ma co wylewać łez, od razu przeszłam do planu B.
Pozostałe reklamy już mi nie pasowały. Przeglądając serwetki natknęłam się na serwetkę z pawiem, podarowaną mi przez Jagodę (dzięki Jagódko!). Znowu motyw pasował jak ulał! Odpowiedni prostokąt, pawie kolory doskonale pasowały do kolorów szlaczka, który także ocalał. Rameczkę skomponowałam z tej samej serwetki - piękny ornament! Wieczko miało być krakowane, ale 2 próby nie spełniły moich oczekiwań, więc ostatecznie kraku nie ma. Jeszcze wspomnę, że podczas lakierowania oczywiście musiało spaść mi za stół... a pewnie się domyślacie co lubi się gromadzić między stołem a ścianą! Eh! Przeżyliśmy i to :)
Puszka, jak wspomniałam, była stalowo srebrna. Chciałam wykorzystać błysk metalu nie obciążając puszki warstwą farby, by puszka dobrze się zamykała. Ma.ryska pokazała
w swoich pracach, że ze srebrnego można zrobić złote, więc za pomocą tuszy zrobiłam brązowo-złote tło wpadające w zieleń. Wyszło fajnie. Teraz tylko wzorek. Chociaż rozważałam kilka możliwości: relief, szablon, wzorek z serwetki, cały czas przed oczami wyobraźni widziałam dokładnie taki wzorek jaki powstał, jednolity, poprowadzony dookoła puszki.
Przypadkowo natknęłam się na wzór naklejki na ścianę, który skojarzył mi się z pawim piórem, czy wachlarzem ogona, z tego zmajstrowałam sobie w Fotoszopie odpowiedni szlaczek. Najtrudniejszą sprawą był pomiar puszki. Centymetr krawiecki nie był kompatybilny z linijką w programie, jakoś udało mi się zmierzyć puszkę linijką. Było to ważne, ponieważ w szlaczku zaprojektowałam pewne urozmaicenia, które miały wypaść dokładnie na środku boków i na krawędziach. Prawie, prawie mi się to udało :) Oczywiście później przyszedł mi do głowy inny sposób pomiaru - za pomocą sznurka :)
Sam wzorek to wydruk laserowy i transfer na kleju (Mod Podge). Do tej pory tym sposobem transferowałam tylko napisy na drobnych sklejkach, a tutaj miałam 68 centymetrowy ornament, więc się trochę obawiałam rezultatu końcowego i mojego ciężkiego palca do rolowania :) Ale wszystko poszło zgodnie z planem, po trzech sesjach rolowania w końcu ukazało się błyszczące tło, choć przytłumione warstwą kleju. Jestem
z tego doświadczenia bardzo zadowolona :)
I tak potoczyła się historia pewnej puszki. W tytule nie przypadkowo napisałam: "po raz pierwszy", ponieważ mam jeszcze w projekcie inną pracę z pawiem, tym razem jest to czarno-biała serwetka, której szukałam od dawna, a dostałam od koleżanki Tulii. Jaki będzie rezultat końcowy i końcowy przedmiot - tego jeszcze nie wiem. Maj zapowiada się pracowicie, więc czasu na decu raczej nie będę miała zbyt wiele. Ciekawa jestem jak wam się spodoba moje pierwsze pawie dzieło :)
Wnętrze pozostało surowe, nie miałam za bardzo sił z nim się zmagać, może kiedyś
w przyszłości :)
Prawdziwe cudeńko! Tylko pozazdrościć talentu:) Ja ostatnio zaprojektowałam sobie pawia do ulepienia z masy solnej i muszę w końcu ten projekt w życie wdrożyć. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPuszka przeszła długą drogę, by nabrać takiej klasy, jednak małymi kroczkami do przodu i wyszło cudeńko! Paw, kolory, wzorek - jestem zachwycona i gratuluję, bo to nie lada sztuka. Pozdrawiam - Edyta.
OdpowiedzUsuńTwoje pierwsze pawie dzieło bardzo mi się podoba :) I kolory, i wzory - wszystko zasługuje na brawa :)
OdpowiedzUsuńprześliczna puszka i piękny motyw:))pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńJak zwykle super.Owacje :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny paw!
Czasami wystarczy dobry motyw i praca wre :-)
Ja się jeszcze chyba nie mam odwagi zmierzyć z metalem.
Pozdrawiam
Po tyyylu przejściach i wyszło CACUSZKO! Piękna kolorystyka! Bardzo podoba mi się kompozycja, w której wszystkie elementy świetnie ze sobą harmonizują.
OdpowiedzUsuńChyba nie miałabym tak wielkiego samozaparcia, by dojść do tak spektakularnego finału. Gratuluję i zawsze podziwiam Twoje prace!
Naprawdę z puszki stworzyłaś cudną szkatułkę w niebanalnej kolorystyce - widać pracę włożoną w jej wykonanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Życzę zdrówka !!!
Piękna jest ta puszka!! uwielbiam twoje dopracowanie i dbałość o szczegóły. Szkoda ten wcześniejszej ale ta jest prześwietna !!
OdpowiedzUsuńmam pytanie, jakiej formy podkładowej używasz do metalu?
Dziękuję, używam primera do drewna i metalu Fluggera.
UsuńAle cacuszko!!! Wszystko dopracowane, każdy detal...
OdpowiedzUsuńPuszka zasługuje na oklaski, bardzo wytworna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękna praca, gratuluję pomysłu i zdolności:)
OdpowiedzUsuńPięknie!! kompozycja, kolory- wszystko rewelacyjne i szlaczek cudny wymyśliłaś. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńŚwietne kolorki,Kombinacja motywów jak zwykle bardzo przemyślana.Piękny efekt!
OdpowiedzUsuńnooooszsz Q... pieczone wyszło super:-)
OdpowiedzUsuńbardzo elegancki paw!
własciwie paw jak paw...
ale opis roboty to dopiero majstersztyk literacki;-)
no i kolorki mi się podobają i cała reszta kompozycyjna zuzanemdokupy fajne
Piękna na Twoja puszka "po przejściach" ;) Super dobrane kolory i motywy :)
OdpowiedzUsuńcałość bardzo fajnie prezentuje się, ciekawe wzory na bokach- bardzo mi się podabają
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę zdrówka
Dziękuję dziewczyny, nieskromnie podpiszę się pod waszymi komentarzami :) Paw to jednak paw, a nie wróbel, czy kura, taka jedna puszeczka pobiła na głowę wszystkie moje szaraki i szabyszyki :)
OdpowiedzUsuńno cóż... jak to u Ciebie Dyzia - nuda! nuda... nuda... znowu praca, która powala, świetne połączenie motywów, kolorystyka piękna, wybłyszczone tak, że mucha nie siada! ile warstw lakieru kładziesz, żeby uzyskać taki efekt?
OdpowiedzUsuńDziękuję Kejti za odwiedziny :) Malutko lakieruję, z 5-6 warstw może, nie ma czym się chwalić :)
UsuńNo to jest PAW!
OdpowiedzUsuńPiękny...
znaczy puszka z tym pawiem jest piękna, tło na bokach rewelacyjne, kolorystyka i kompozycja zachwycająca, szlaczek cudny (za chwilę zabraknie mi synonimów do piękna)...
Idę sobie jeszcze trochę pokontemplować to cudo :)
Puszka jest rewelacyjna. Wszystko ze sobą pięknie współgra, jest wręcz idealna. :)
OdpowiedzUsuńCudeńko :)
OdpowiedzUsuńNie lubię trochę pawi, ale puszka jest super.
OdpowiedzUsuńTen ornament mnie rozlozyl, transfer na MP jest ok, prawda? najlepszy transfer na lakier, jak do tej pory. Kochana, no co ja Ci bede mowic, przygarnelabym taka puszeczke, oj tak... moj paw sie klania nisko i pozdrawia :):)
OdpowiedzUsuńIlu ludzi tyle pawi :)Pozdrawiam twojego :)
Usuńgenialna jest! i dobrze ze sie tak stalo ze musialas do planu B przechodzic! cudna!
OdpowiedzUsuńPiękna.Nic dodać,nic ująć.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń