Strony

środa, 25 września 2013

Parysko w ramce

Witam!
Dziś czuję się tak, jakby rozpoczynał się weekend! Właśnie skończyłam ostatnia ilustrację
do książeczki i mam nadzieję, że przez następny tydzień nic mi nowego nie zlecą. Mam też nadzieję, że po tym tygodniu coś jednak mi zlecą... :) Redaktorka wspominała coś
o Brzechwie, to by było ciekawe zmierzyć się z klasyką, ale łatwo nie będzie. Czasem dowcip tkwi niestety w słowie, a nie sytuacji, którą można zobrazować...
   Na przykład: ilustrowałam wiersz o schodach, co schodziły z parteru na dół i jak zeszły,
to została tylko pusta klatka schodowa. Albo ten o ławce - była sobie ławka jak każda
w rzędzie innych ławek, aż przyszedł Sławek i ławka wyglądała tak:
  Nie były to łatwe wiersze (Kerna), szczególnie, że nie ilustruję artystycznie, tylko tak, by się wydawcy podobało, kolorowo i dla dzieci, cieszę się, że mam to już za sobą.
  (Często używam w ilustracjach turkusu ;)
   No, ale wrócę do robótek. Przy okazji konkursu paryskiego wynikł pomysł, by z tym tematem zmierzyć się w technice scrapbookingu. Nie było żadnych reguł, po prostu działanie dla zabawy. W oko wpadła mi stara rozklekotana ramka, ze szparami między listewkami tak, jakbym ją sama zbiła. Bez szybki, a więc obrazek papierkowy w sam raz tutaj pasował. Motywy podobne do puszki paryskiej, chyba jeszcze nie do końca przetrawiłam paski... Chciałam tę ramkę zrobić w taki sposób, by ewentualnie kiedyś wymienić paryskie motywy, a dać bardziej surrealistyczne. Stąd zegary, które pasują wszędzie :)


    Ot, taka sobie kompozycja, choć pracy przy tym miałam nie mało. Wiecie pewnie, że scrapy bardzo mi się podobają i uważam takie robótki za bardzo inspirujące. Ale psinco się na tym znam i robię tak sobie na czuja. Tutaj cieszę się, że ograniczyłam się "tylko" do kilku elementów, bez całej masy ścinków gazetowych, nutek, które lubię. Bardziej doświadczone scraperki już mi wytknęły, że za dużo, że trzeba było wypchnąć na pierwszy plan tag
z gorsetem i na tym budować kompozycję. Bardzo to sensownie brzmiało, choć przy tym formacie chyba inny gorset by się nadał, nie taki jak mój ulubiony dla "przygruntowych" ;) tylko taki wydłużony na manekinie i nodze.
   Ujrzałam to sobie oczyma wyobraźni - byłoby fajnie :)
   A tymczasem jest tak:













   Dziękuję za obejrzenie zdjęć do końca :)
   Gazetowa ramka - fajny (czyjś) pomysł, co nie?  Jeszcze mnie intryguje ta dziura po sęku z prawej strony, gdyby tam jakiś łańcuszek i coś na tym łańcuszku zawiesić.....







31 komentarzy:

  1. Obrazek i puszka to świetny zestaw na prezent. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ty masz pokłady twórczej energii :) Ramka wyszła superancko. Nie bardzo wiem co by tam w tą dziurę dać, żeby nie popsuć kompozycji, zbyt blisko oranmenciku..., może motyl wytłoczony, wycięty, wyprofilować skrzydełka by lekko odstawały i wkleić...

    OdpowiedzUsuń
  3. A co tam ''doświadczone'' skraperki....mi się bardzo podoba i już :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całość jest świetna, wydaje mi sie, że Ty jesteś doświadczoną scraperką, wykonać takie coś nie każdy potrafi:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że jestem doświadczona, miam aż z 5 doświadczeń na tym polu ;)
      Dziekuję bardzo :)

      Usuń
  5. Z przyjemnością obejrzałam do końca zdjęcia:) mogłabym tak oglądać bez końca!:)
    Piękny paryski obrazek stworzyłaś!! dosłownie wszystko mi się w nim podoba:)
    jak dla mnie: CUDEŃKO!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. scrap-nie-scrap... mnie się skojarzyło ze steampunkiem, tyle, że żeńskovintagowym... :)
    zastanawiałam się nad tym wydłużonym manekinem i faktycznie byłoby fajnie - też! bo i teraz fajnie jest, kompozycja, zegary, co nieustannie i nieubłaganie odmierzają czas i przemijanie, kolorystyka, paski jak dzień i noc... jakoś to wszystko tak mi się jesiennie i nostalgicznie skojarzyło... ech, chyba bredzę...
    ale u nas dzisiaj pada, barowo jakoś się zrobiło, a ja słucham Barrego... może to dlatego?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszej wersji tło miało być cokolwiek pomaziane... fajne było, ale nie pasowało, a paski w sam raz z gazetą się dobrały. Po starym właśnie zostały zegary. To one się chyba tak kojarzą ze steampunkiem, ale też niekoniecznie. Zegary, romby i paski pasują do wszystkiego moim zdaniem. Innym zdaniem to róże pasują do wszystkiego ;)

      Usuń
  7. Zarówno kolorystyka jak i motywy paryskie baaardzo mi odpowiadają. Podoba mi się klimat i styl Twoich prac- jestem wielką fanką od jakiegoś czasu. Pozdrawiam,Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, choć klimaty u mnie czasem bywają różne, ale cieszę się, że komuś to co robię się podoba :)

      Usuń
  8. Podziwiłam na forum! ahh co ja mogę o tej pracy powiedzieć...

    Paryski vintage to Twój styl! chętnie bym przygarnęła taką ramkę :)

    Co to tego tagu to mi odpowiada jego wielkość, zwłaszcza, że są w podobnym rozmiarze inne dekoracje, aczkolwiek na scrapku się nie znam...

    Fajnie wykorzystane biżuteryjne dodatki (te metalowe)! Ostatnio sama nabyłam całkiem ich sporo i teraz trudzę się ja to wepchnąć do Decu...
    hymm nawet zrobiłam coś skrapkowego ale nie wiem czy to nie wstyd pokazywać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstydź się i zarazem pokazuj! Kiedyś pokazałam "wstydliwe" skrzypce, ale wiele osób utwierdziło mnie, że nie muszę się wstydzić, może po drobnej przeróbce kiedyś je tu pokażę :)

      Usuń
  9. zatkało mnie, jestem pod ogromnym wrażeniem, rewelacyjna ramka!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Obejrzałam zdjęcia do końca i nie raz jeden ale kilka! Zawsze to robię z ogromną przyjemnością.
    Chwalić mi się już nie chce, bo wciąż tych samych słów używanie staje się nudne i niewiarygodne.
    A w sękowej dziurze może nieźle by się odnalazł po raz trzeci ten niebieski kryształowy koralik w biżuteryjnej przekładce...

    OdpowiedzUsuń
  11. Super,robisz takie cuda, że każde z nich umieściłabym u mnie w domu, i patrzyłabym na nie po wsze czasy :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Noo, niezłe cacko. Takie rokokoko, ale w pozytywnym znaczeniu :) Uwielbiam żaluzjowe zdjęcia, skąd wzięłaś słońce?? U nas od kilku dni szara skifa... A gazetową ramkę sobie kiedyś odgapię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słońce właśnie się pokazało na moment, więc nie mogłam sobie odmówić, przypłacając tą sesję zdrowiem i zerwaną żaluzją, dobrze, że przez balkon nie wypadła, ale przytrzymałam siłą woli i palców ;)
      Gazetowa ramka już sama w sobie była fajna, jak zrobisz, to zobaczysz :)

      Usuń
  13. Dlaczego trzeba dziurkę zatykać?
    Ona powstała w naturze, chce być i zaistnieć!
    Namordowała się niezmiernie, żeby się sęka pozbyć i na świat spojrzeć.
    Odetchnęła pełnym płucem i zobaczyła słońce.
    Szczęście się do niej uśmiechnęło, bo została częścią pięknej rzeczy.
    Jest oglądana, podziwiana i żyje jej się cudnie w blasku chwały.
    Ja bym jej tego nie odbierała.
    Niech sobie żyje nadal Vintage'owa Dziura Po Sęku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spojrzenie z innej strony, przez sęk, które bardzo mi się podoba!

      Usuń
  14. Trafiłam na bloga przez decoopinię i bardzo się cieszę, że poznałam deququ! Zakochana od pierwszego wejrzenia w Twoich postarzaniach, które uwielbiam. Niestety sama nie potrafię posługiwać tą metodą, dlatego uwielbiam oglądać prace innych w tym stylu. Piękne!
    Oczywiście będę zaglądać w przyszłości. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest na to rada, trzeba spróbować, nawet jeśli zepsujemy kilka rzeczy... Pudełko z klawiszami wydało mi się wystarczająco stare :)

      Usuń
  15. Rany jakie fajne.Potrzebowałabym coś takiego w liczbie czterech sztuk i spore,bo po przemeblowaniu mam jedną ścianę łysą.Mnie tam ten gorset "niewypchnięty" wcale nie przeszkadza.:D A pucha i butla również świetne.Jeszcze nie widziałam takiej butelki.Pokazałabyś te ilustracje do wierszy.Straszne jestem ich ciekawa.:D
    Danka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to do dzieła! I co z tymi łyżeczkami?
      Ilustracji niestety nie mogę pokazywać, bo rządy w wydawnictwie się zmieniły :)

      Usuń
  16. Hmm, mi powiem szczerze za Viką też w pierwszym momencie przyszedł na myśl steampunk i nawet miałam napisać, że do tej dziury może pająk steampunkowy by pasował...tym bardziej, że sęk blisko kąta wyskoczył. Ale skąd takiego pająka zdobyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby motylek, ale jednak pająk :) No nie wiem, bo arachnofobię mam, a może tak na przekór? ;)

      Usuń
  17. Dzięki, Mamon, posłucham ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Małe dzieło sztuki! :)
    Gdzie kupiłaś te narożne ozdobniki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jakimś sklepie z artykułami do scrapbookingu, ale nie pamiętam dokładnie w którym.

      Usuń