Najpierw przygotowałam tełko - miał być tylko motyw gazetowy, ale nie starczyło mi resztek serwetki ryżowej, dołożyłam więc inną, z ornamentami. Całość w ozdobny sposób popaćkałam i namalowałam od dawna chodzące za mną paski: grube maskowałam taśmą, cienkie narysowałam pisakiem.
Na tak przygotowaną puszkę nałożyłam transferowe ramki z mniej, lub więcej paryskimi motywami (transfer na klej Mod Podge). Następnym krokiem było przygotowanie "stopy"puszki - w formie ornamentowej blaszki według metody, którą poznałam od Laury
z KC. Pomyślałam sobie, że taka "stopa" dodatkowo urozmaici kształt puszki. Właściwie przygotowałam dwie takie blaszki, mniej i bardziej ozdobną i do końca nie mogłam się zdecydować, którą użyć. Ale stwierdziłam, że jak szaleć, to szaleć, wybór padł na bardziej bogatszą pierwszą opcję. Pokrywkę i znajdujące się na niej napisy zamaskowałam szpachlówką, na nią przykleiłam także blaszkę.
Blaszki w swoim naturalnym kolorze, czyli aluminiowym wyglądały fatalnie! Więc w tym momencie schowałam się pod stół i dumałam co tu z nimi zrobić... Wkurzało mnie takie plaskate wykończenie puszki, więc na blaszki nałożyłam sporo szpachlówki formując swego rodzaju górkę.
Na górkę wskoczył gipsowy dekor, który kiedyś posłużył mi do prób z solami patynującymi. Tutaj muszę wspomnieć o jednym z ostatnich zegarów Ma.ryski z gipsowymi odlewami. Od czasu tego zegara szukałam tylko miejsca, gdzie by można moje dekory spożytkować,
no i proszę, znalazło się miejsce :) Już zaczynało się robić fajnie, trochę śmiesznie,
więc, a co tam! Dołożyłam jeszcze dzyndzel! :)
Pokrywka już była. Wtedy zaczął mi przeszkadzać jakiś brak u góry puszki. Więc i druga wersja blaszek się przydała. Po zamalowaniu wszystkiego na czarno wszystko ładnie się ze sobą zespoliło :)
Pozostało już tylko wykończenie. Tutaj ładnie zadziałała zielona księżycowa mika, trochę metalicznych farb. Nie szalałam zbyt bardzo, zależało mi, by jednak metal pozostał ciężki, mroczny, w czym pomogła mi czarna patyna. Stopę i czapę polakierowałam półmatem, który dodał im subtelnego blasku. W sztucznym oświetleniu błyskotki się trochę błyszczą, najlepiej według mnie prezentuje się w normalnych warunkach pokojowych. Mrocznie! :)
No i w taki oto sposób powstała ta trochę dziwna puszka. Motyw paryskie średnio się mają do charakteru pozostałych zdobień... Ale czy to kogoś obchodzi? Jak zacznie mnie obchodzić, to rameczki zastąpi się jakimiś innymi :)
Wow, ale cudnie Ci to wyszło! Super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Paryski szyk w mrocznym wydaniu :))) Odważne, ale świetne połączenie! Efekt powalający! Mam wrażenie, że przy okazji świetnie się bawiłaś :)))
OdpowiedzUsuńNo tak, zabawa była świetna i pouczająca :)
UsuńFajnie, że uważasz połaczenie mroczności z paryskim szykiem za udane :)
Cudne :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej podobają mi się te zdjęcia, które tutaj pokazałaś, niż te zaprezentowanie na forum. Masz rację - dzienne światło dodaje jej czaru, tajemniczości :)
OdpowiedzUsuńMi też zdecydowanie :)
UsuńZły niestety okres dla zdjęć nadchodzi. Mój aparat potrzebuje słońca :)
Nie miałam wątpliwości, że to Twoja praca :) Zdjęcia na blogu zdecydowanie lepsze od tamtych. Świetna praca, ciekawe ile masz jeszcze pomysłów w głowie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mamy podobne zdanie, naturalnie jest lepiej :)
UsuńPiękna i zachwycająca.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i odwiedziny :)
Usuńhahaha! to jest niby ta "inspirowana"??!! chyba w tym, ze transfery? i ta odrobina, odrobineczka (widzę - jest!, choć musiałam lupy użyć :P ) turkusu?? no chyba, że tylko w tym, bo w całej masie pozostałych 99% to ona jest Twoja, Dyziowa - wiem co widzę, to i mówię :)
OdpowiedzUsuńa na co przyklejałaś tę blaszkę? trzyma mocno? kiedyś próbowałam na introligatorski i porażka, po jakimś czasie wszystko odpadło, klej do biżu też mi się nie sprawdził...
A puszencja świetna, mówiłam już? nie?? o qundulacja już niedopatrzenie/niedomówienie naprawiam i mówię - świetna!
:) Więcej turkusu nie przełknęłam, jak dla mnie to szaleństwo ;) Ale było dużo złota, miedzi... teraz siedzą pod blaszkami :)
UsuńViko, poxipol polecam, bo to teraz mój przyjaciel. Do patery użyłam UHU Power, trzyma się, ale dłużej się czeka, by złapał i bardziej ściskać trzeba.
Laura używa poxipolu i nie narzeka, a już trochę prac zrobiła :)
o dzięki Ci, Dobra Kobieto, Bóg w dzieciach Ci wynagrodzi...
Usuńno chyba, ze mnie osobiście kiedyś będzie dane - ale wtedy o dzieciach mowy nie ma... :)
Może być w puszkach, turkusowych :)
UsuńBardzo podoba mi się cała praca. faktycznie zdjęcia tutaj są inne i te "metalowe - złote" części są ciemniejsze:)
OdpowiedzUsuńOczywiście zdobyła moje serce i głos!
Przypomina trochę takie słupy ogłoszeń w stylu Vintage :)
Fajne skojarzenie, te słupy tez miały takie dzyndzelki :)
UsuńWow! Interesująca dziwność. Ta plątanina pomysłów w całości kompozycji prezentuje się bardzo,bardzo. Kolorystycznie też mi pasuje,no i te ornamenty, super!
OdpowiedzUsuńTeż na pierwszym miejscu postawiłabym określenie: dziwna :)
UsuńNawet w klamociarni trudno takie coś spotkać, aczkolwiek zdarzają się dziwniejsze :)
Dziękuję za odwiedziny :)
Niesamowita ta puszka...jejku ja też tak chcę zaszaleć :) Super praca !
OdpowiedzUsuńImpresjo, no to szalej, szalej, bo już się znowu trochę rozgrzałaś do decu, prawda? A jak zaszalejesz, to pokaż nowości na forum :)
Usuńwow po prostu cudo!!! dla mnie Vika też jest wielką inspiracją, ale do takich efektów mi daleko :-) niesamowicie klimatyczna ta puszka :-)pozdrawiam i zapraszam w moje skromne progi
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny Aniu. Do efektów Viki też mi jeszcze brakuje :)
UsuńPrzecudna puszka!!!!! jak dla mnie mistrzostwo świata!!!:)
OdpowiedzUsuńpo prostu zachwycająca!
Tak Dyziu, wygrała zasłużenie, masz niezwykłą zdolność łączenia różnych technik, motywów , talent plastyczny, ot co. Pucha rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńA ty skąd wiesz? :)
UsuńDzięki za odwiedziny :)
Tak sobie patrzę na tą puszkę i stwierdzam,że musi minąć sporo czasu zanim nauczę się tego,co Ty juz opanowałaś .Gratuluję wykonania pięknego przedmiotu :)
OdpowiedzUsuńMinie mało wiele, z każdą pracą nabierze się doświadczenia i pójdzie ku lepszemu :)
UsuńAaaale dałaś czadu!!!!!! Super!
OdpowiedzUsuńDzięki!!!!
UsuńPrecioso trabajo
OdpowiedzUsuńPiękna praca
Mucias gracias
UsuńDziękuję bardzo.
;)
Gratuluję pomysłowości. Praca iście Dyziowa. Jak zwykle zadziwiłaś mnie i utwierdziłaś w tym, że jesteś perfekcjonistką.
OdpowiedzUsuńDziękuje Kituś :)
UsuńPuszka jest fantastyczna, wykończenie wieczka - nad wyraz:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi się to wieczko też podoba, bo tak jakoś przypadkowo się zrobiło, a takie przypadkowe rzeczy okazują się najciekawsze :)
UsuńAle dałaś popalić- zaparła dech w mej skromnej piersi puszka w Twoim wykonaniu-
OdpowiedzUsuńi n s p i r u j ą c a bardzo:)
Pozdrawiam :)))
Dziękuje Margo ;)
UsuńAbsolutnie wszystko pasuje! Rewelacja:)
OdpowiedzUsuńOj, to dobrze, że pasuje :)
UsuńFantastyczna, ale ile pracy musiałaś w nią włożyć, nie dziw,że taki efekt!!
OdpowiedzUsuńNie ma kołaczy bez pracy ;) Ale teraz chwilowo marzę o ozdobieniu zwykłego słoika :)
UsuńWow,super wyszło.
OdpowiedzUsuńDzięki, a jak tam nutki, urodziło się już coś z nich? :)
UsuńW tym samym czasie kiedy Ty trzymałaś w ręce sztukaterię i wyczarowywałaś z jej pomocą zwieńczenie dzieła, to ja takiej samej i jej podobnych używałam na DŻEWIE.
OdpowiedzUsuńZ taką różnicą, że moja to blade, niewidoczne, ledwie muśnięte bitumem pitu, pitu, a Twoja to fantastyczne wykończenie zjawiskowej puszki, której nie powstydziłaby się sama Pandora.
Czy to już tak musi być, że Twoja anielska moc wymyśla mroczne cacka, a diabeł we mnie ciągnie do jasnych, mdłych melodii?
Zawsze powtarzam, że równowaga w przyrodzie musi i być.
I jest.
I chwała za to opatrzności.
Tak już musi być. Bo na tym się świat opiera. ja teraz robię szarości, to ty pewnie w róż wpadniesz, albo złoto :)
UsuńA foty miałaś przesłać....
W podgrupach? Qmplet by się może jakoś wybronił...
UsuńLustro gotowe, ale pudło na herbatę ciągle w toku.
Potrzebowałam małych narożników sztuk cztery.
Wzorzyste to tałatajstwo i wyciągając je dwa wyszły w tajlach.
Muszę zrobić nowe.
Ale za to klej nabyty trzyma pioruńsko. I nie jest to poxipol, ha!
No to podziel się wiedzą o kleju! Pisałaś mi już o nim?
UsuńAle alimenium nie da rady ;)
UsuńCzamu? Może samemu nie, ale jak na coś chłonniejszego to chwyci.
UsuńPrzeca alimenium do alimenium na alimenium nie kleisz.
Pisałam Ci o nim. Dziwną nazwę ma i kojarzy mi się z tym co służy do mocowania protez wewnątrzgębnych. Pamiętam, że do betonu on Ci jest nawet dobry.
Się sprawdzi jutro i się napisze, bo dziś on daleko ode mnie i w chłodzie.
Sprawdziłam i piszę co czytam na tubie:
UsuńPattex Fix Super - uniwersalny klej montażowy.
Zastępuje śruby, gwoździe i kołki.
O alimenium nie wspominają, ale resztę trzyma. :)
Dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńu la! ale efekt - piorunujący - powodujący rozdziawienie mojej paszczy w zachwycie ;) niewiele potrafię sobie wyobrazić z kolejnych etapów pracy nad tą puszką, które opisujesz (musiałabyś chyba pokazać krok po kroku na zdjęciach...), ostateczny wygląd puszki każe się zachwycić :) klimatyczne cudeńko....
OdpowiedzUsuńPiękna! Gratuluję talentu i ciekawych pomysłów.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle super sprawa! Praca wyszla bombowo, orginalna i interesujaca ;) Pozdrawiam i podziwiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjna jak zwykle.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCudowna puszka, miałaś naprawdę świetny pomysł
OdpowiedzUsuńChciałabym chodzić do Ciebie na komplety.
OdpowiedzUsuńI być taką artystką.
Nie powinnam w ogóle pokazywać moich prac. :(
Od dawna nic nie sprawiało mi tak wielkiej radości oglądania...Puszka genialna!
OdpowiedzUsuńWielki szacun! Piękne to jest .
OdpowiedzUsuńTa puszka to istne arcydzieło.Jeszcze zbieram szczękę z podłogi :)
OdpowiedzUsuńKażdy detal jest cudny i świetnie połączony.Uwielbiam takie klimaty - stare francuskie grafiki.
Rewelacja :)
Pozdrawiam , Basia.
Bardzo lubię tę puszkę:) Jest jedyna w swoim rodzaju!! Proszę o poradę: jak wykańczasz brzegi blaszek, zeby nie byly tak ostro zakonczone? I na co robisz transfery? Nieustająco zafascynowana- pozdrawiam!!!!
OdpowiedzUsuńHej :) Brzegi blaszek albo przyklejam na płasko, dociskając dłutkiem, albo wciskam w szczelinę farbę konturówką. I lakieruję... Poszłam pomacać i ostrości nie ma ;D Transfer robię na lakier Bonę. Pozdrawiam :)
Usuń