Aby zrobić sobie taki telewizor potrzebne są:
- farby (kredowe Annie Sloan)
- wosk (AS)
- dobra taśma (blue dolphin)
- dziurkacz
- papier xero
- dodatki
- błogosławieństwo męża i jego pomoc :)
Tak wyglądał pacjent przygotowany do operacji:
Diody maskujemy kółeczkami wyciętymi z taśmy za pomocą dziurkacza:
Ramę malujemy farbami i przecieramy na brzegach, następnie woskujemy
Uzupełniamy dodatkami. Początkowo myślałam o sztukateriach, ale chyba w moim mieszkaniu wyglądałoby to zbyt groteskowo :)
Nie zapominamy o marce.
Oglądamy tylko filmy czarno-białe, lub w sepii, ewentualnie "w klimacie" :)
Nie wierzę :) Deququ jesteś szalona i obłędna - tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu :) Świetny pomysł i realizacja :) Brawo :)
OdpowiedzUsuńTak, trochę szaleństwa też trzeba mieć ;)
UsuńRewelacyjny ten telewizor. A tak w ogóle, to właśnie oglądam H. Poirot :)
OdpowiedzUsuńMasz szczęście, że mąż pozwala Ci się dotykać do TV . Fajny. :)
OdpowiedzUsuńO rany :)))
OdpowiedzUsuńNietypowa metamorfoza! Tym razem się nie zainspiruję, bo nie mam TV :)))
No pomysł. a i efekt świetny, podziwiam, za odwagę, mąż by mnie pewnie udusił jakbym chlapnęła farbą, a zdarza mi się to podczas malowania często, gratuluję!
OdpowiedzUsuńszalenstwo!!!super Ci to wyszlo!
OdpowiedzUsuńI ja powiększyłabym grono w zaświatach i to bardzo szybko :) Pomysł na taki telewizor świetny :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, mój M by się nie zgodził!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i świetna realizacja, ale cóż z tego. Obmyśl nam post żeby obłaskawić chłopa. Mnie przychodzi tylko na myśl żeby upić albo ogłuszyć, ale co potym jak się taki obudzi? Spanie na dworcu PKP.
OdpowiedzUsuńJa bym pomarudziła nad szerokością ram, to czuły punkt :)
UsuńNo, chyba, że macie nowoczesne i cienkie, na to nie ma rady...
Mąż by mnie z domu wyrzucił ale podziwiam za pomysł i realizację.
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny.
OdpowiedzUsuńTrochę to smutne, że mężowie wolą telewizory od swoich żon, ale co zrobić... Tacy już są ;)
Też nie mogłam uwierzyć, gdy zaproponował: A może zdekupażujesz ten telewizor?
;D
Pięknie i odważnie przerobiłaś telewizor.świetnie się prezentuje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwow! w życiu nie wpadłabym na ten pomysł... super sprawa!
OdpowiedzUsuńSzaleństwo!!! Ale jakie oryginalne!!! Świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńno to się uśmiałam, że i telewizor trafiło!
OdpowiedzUsuńale za to macie stary nowy w domu.
tylko na takim należałoby oglądać tylko stare filmy w szarościach ew w sepii
bo nowoczesne zdjęcia trochę mnie drażnią w tej shabby ramce
mój na całe szczęscie się wpisuje kolorem w całość pomieszczenia bo ozłocony, pozłocony i jeszcze pośniedziały musiałby być a to mogłoby zaszkodzić "flaczkom"
Przecież Poirot to retro, a nie nowoczesność :)
Usuńnajpierw trzeba mieć taka ramę w tv :) Ale super pomysł i do tego tak nietypowy! Świetne!
OdpowiedzUsuńP.S. W ogóle to ostatnie zdjęcie mnie zmyliło! Myślałam, że masz tv na pół ściany porównując do tej małej komódki pod nim! Dopiero po świeczce się zorientowałam, że wisi on nad jakąś szafką :)
Ha, ha! Dobre :)
UsuńŚwietna metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńKiedyś, pomalowaliśmy z mężem telewizor na różowo dla córki, ale to było stare pudło... salonowego na razie nie pozwala ruszyć, choć to pewnie tylko kwestia czasu i odpowiedniego wiercenia "dziury w brzuchu" :)
No pewnie, w końcu podobno "te" sprzęty tylko na 5 lat robią.
UsuńOstatnio musiałam wymieniać pralkę i lodówkę w innym mieszkaniu, a nasza lodówka 20-letnia wciąż działa jak marzenie. Choć design już też retro ;) I na nią też pozwolenie mam, tylko jeszcze pomysłu brak :)
A dawno temu przemalowałam kuchenkę na fioletowo, sprayem :)
Niby nic, tylko to była nie moja kuchenka w wynajętym mieszkaniu (wstydzem się teraz tego czynu) :)
Dyzia, z tą decou-telewizornią to Ty powinnaś się do Księgi Guinnessa zgłosić!
OdpowiedzUsuńNiesamowite masz pomysły !!!!!!
Muszę przyznać, że i mnie chodziła po głowie sprawa telewizora, ale zabrakło odwagi,zatem podziwiam Twój, ale najbardziej podoba mi się jego nowa marka :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Niemożliwa jesteś ! Taki telewizorek do sypialni pasuje,bo to czarne paskudztwo zupełnie nie.I film widzę mój ukochany:)))
OdpowiedzUsuńNunca había visto un televisor decorado..jejeje..no esta mal.
OdpowiedzUsuńSaludos
También no, jejeje, gracias :)
UsuńJak będziemy moje czarne mebliska w Zgierzu przerabiać to od razu srebrnego smoka też trachniemy na biel z przeszłości, kacze jajo czy mysz z Paryża.
OdpowiedzUsuńW sumie te myszy najbardziej mi do podłogi pasują, ale ona ciepła, więc równie dobrze mogą to być te beże co to są rodem ze wsi, więc ponegocjujemy.
I wszystko jasne! :D
P.S. A marka najważniejsza jest! ;)
Pewnie, że zrobimy :)
UsuńTylko co z J? Na bilet do kina mu damy? :)
Beże rodem ze wsi chyba mi się już nie podobają :(
Za zielonkawe :(
Trzeba szukać dalej. Może len?
U mnie J do kwadratu o czym zapomniałaś, ale filmowy nie ma nic do gadania.
UsuńWiem, że myślisz o "ekierce", ale przecież grzyby będą i inne owoce runa. :)
Pamiętaj, że ten len musi się odbić od zaszłej bieli co by się za bardzo w jedno nie zlało i jeszcze skrzydło utrzymało.
Jak zmienisz zdanie po nabyciu to mi tego nawet nie mów... ;)
Będę milczeć w razie czego, ale i tak po minie poznasz ;)
UsuńW maju grzyby? :)
...szczerze mówiąc...zdębiałam...ale też mam czaem takie pomysły, tylko ja kończę na pomysłach,pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńCudownie! Mój czarny potwór psuje mi krew i nawet myślałam o jakimś retuszu, ale bojąca jestem :) Czyli farby kredowe i można działać, przemyślę... ba! nie zasnę :)
OdpowiedzUsuńPadłam sobie i tak leżę już od dobrych chwil kilku, nie podnoś mnie, bo znowu padnę...
OdpowiedzUsuńUwielbiam monsieur Poirot'a....
Nie no pomysł przedni....tylko,że pewnie teraz pilot nie pasuje pod kolor...hi,hi...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle odjazd!!! Pomysł fantastyczny!!
OdpowiedzUsuńNo nie czarne kable, tak wiszą, dlaczego nie są owinięte w koronki? Pomysł rewelacyjny, chociaż ja bym się nie odważyła.Może na jakąś ramkę nakładaną, to tak, ale żeby tak na stałe i na obiekcie, to raczej nie. Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńtelewizor już widziałam, podziwiałam i mogę się powtórzyć - CZAD! Męża, który wesprze taki pomysł ze świecą w ręku szukać ;) Ale... w sumie jeśli taki telewizor pasuje do wnętrza to czemu się przeciwstawiać ;) Świetna robota!
OdpowiedzUsuńDyziu, Ty to potrafisz zaskoczyć :) świetny pomysł
OdpowiedzUsuńOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO no nie, jeszcze nie widziałam !!!
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę takie cudo, gratuluję pomysłu:)))
OdpowiedzUsuńCzytam i nie wierzę:):):) widzę, że dla Ciebie nie ma żadnych granic ha ha ha ...mój M by oszalał...ha ha ha ...
OdpowiedzUsuńto Ci wynalazek...
Brawo:)
Buziaki:)
Wow, jestem pod wrazeniem :-)
OdpowiedzUsuńNo takie coś widzę pierwszy raz....! Szalenie cudowne! Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, ze jak się chce, to się wszystko da!
OdpowiedzUsuńChylę czoła...
rewelka :-) ja bym nie miała odwagi chwycić się za TV, :-)
OdpowiedzUsuńswój też przemalowałam, tak mnie denerwowała czarna ramka, że mu nie odpuściłam :))) Pomysł z koronką mnie rozwalił, ja na to nie wpadłam, dlatego mój jest bez ozdób ale i tako o niebo lepiej wygląda niż przed :)
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam bloga i jestem pod wrażeniem, piękne tworzysz, BRAWO!
o rany, właśnie tak wyglądałby mój telewizor, gdybym otrzymała błogosławieństwo, ale niestety mój mąż nie jest gotowy psychicznie na takie zmiany :) świetna metamorfoza!!!
OdpowiedzUsuń