Chwaliłam się ostatnio klatkami dla ptaków kupionymi za grubą kasiorę. Kupionymi, bo byłam pewna, że TAKICH klatek nikt nie wyrzuca. A los bywa jednak żartobliwy... :)
Parę dni po zakupie klatek stanęłam jak wryta! Stoi i czeka na mnie! Oryginalna ptasia klatka przecudnej wprost urody! Zresztą same spójrzcie ;)
Strony
▼
sobota, 31 maja 2014
wtorek, 20 maja 2014
Ramki, rameczki shabby chic
Witam w ten słoneczny dzisiaj dzień :)
Od pewnego czasu zgłębiam zagadnienie efektu shabby, ale nie tego prostego opartego na ciemnej farbie, świeczce i jasnej farbie, ale bardziej skomplikowanego. Dość powiedzieć, że prace Rosemary z Villabarnes to są właśnie te rejony, w które jestem aktualnie zapatrzona.
Eeee... TAK jak ona jeszcze nie umiem :)
A w między tak zwanym czasie ćwiczę sobie na różne sposoby, by efekt odrapania był naturalny, surowy, przenoszący w inną epokę...
Dzisiaj chciałabym pokazać wam mój dorobek ramkowy z ostatniego tygodnia :)
Od pewnego czasu zgłębiam zagadnienie efektu shabby, ale nie tego prostego opartego na ciemnej farbie, świeczce i jasnej farbie, ale bardziej skomplikowanego. Dość powiedzieć, że prace Rosemary z Villabarnes to są właśnie te rejony, w które jestem aktualnie zapatrzona.
Eeee... TAK jak ona jeszcze nie umiem :)
A w między tak zwanym czasie ćwiczę sobie na różne sposoby, by efekt odrapania był naturalny, surowy, przenoszący w inną epokę...
Dzisiaj chciałabym pokazać wam mój dorobek ramkowy z ostatniego tygodnia :)
czwartek, 15 maja 2014
Wielka szara księga
Lubię tworzyć szkatułki - książki :) Ponieważ jak się skończy pracę - wyglądają fajnie :)
Tę zaczęłam w grudniu...
W pewnym momencie się zastopowałam, coś zaczęło mi nie pasować i księga przeleżała kilka miesięcy na półce. Ostatnio znowu do niej się zabrałam, zaczynając od demolki tego, co już zrobiłam :) Szlifierką, dłutem, nożyczkami...
Zostawiłam tylko pewne wycinki reliefów do wykorzystania. Nałożyłam nowy kolor, wszystko znów zaczęło ze sobą grać. Tło takie jakie lubię, grafika prosta, wnętrze skromne.
Czyli Dyziowa księga nr 4:
Tę zaczęłam w grudniu...
W pewnym momencie się zastopowałam, coś zaczęło mi nie pasować i księga przeleżała kilka miesięcy na półce. Ostatnio znowu do niej się zabrałam, zaczynając od demolki tego, co już zrobiłam :) Szlifierką, dłutem, nożyczkami...
Zostawiłam tylko pewne wycinki reliefów do wykorzystania. Nałożyłam nowy kolor, wszystko znów zaczęło ze sobą grać. Tło takie jakie lubię, grafika prosta, wnętrze skromne.
Czyli Dyziowa księga nr 4:
niedziela, 11 maja 2014
Butelka w tysiącach kolorów
Tak naprawdę użytych kolorów jest znacznie mniej, ale patrząc na nią w różnym oświetleniu co rusz jakiś nowy kolorek wynajduję :)
Miałam ci ja kiedyś szarą butelkę z rzymskimi literami i tak stała, i stała i nie miałam pomysłu jak ja dokończyć. W końcu posłużyła mi jako próbę malowania,
a inspiracją była gama kolorystyczna butelek Viki. Chyba zresztą nie tylko butelek, ale tak w ogóle.
Czyli ciapa do ciapy i wyszła butla w wielu kolorach, spięta transferem, który mam nadzieję, że bierze te wszystkie plamki w karby :)
Zdjęcia robiłam tu i tam, w końcu wysłałam męża, by zrobił zdjęcia w plenerze, jakiś kamol wyszukał, czy coś... No i z mnóstwa nieostrych zdjęć wybrałam tych ledwo kilka... ;)
Miałam ci ja kiedyś szarą butelkę z rzymskimi literami i tak stała, i stała i nie miałam pomysłu jak ja dokończyć. W końcu posłużyła mi jako próbę malowania,
a inspiracją była gama kolorystyczna butelek Viki. Chyba zresztą nie tylko butelek, ale tak w ogóle.
Czyli ciapa do ciapy i wyszła butla w wielu kolorach, spięta transferem, który mam nadzieję, że bierze te wszystkie plamki w karby :)
Zdjęcia robiłam tu i tam, w końcu wysłałam męża, by zrobił zdjęcia w plenerze, jakiś kamol wyszukał, czy coś... No i z mnóstwa nieostrych zdjęć wybrałam tych ledwo kilka... ;)
piątek, 9 maja 2014
Co zrobić z chochlą?
Lubię świeczniki i lampiony :) A pewnego razu na stronach Stylowi.pl zobaczyłam wyjątkowo fajny pomysł na świecznik, zmontowany z deski i chochli. Tamta deska była bardzo super - stara, surowo potraktowana białą farbą... A mi po domu walała się zwykła deseczka do krojenia z przetarciami w stylu shabby. Nic konkretnego nie chciałam z nią zrobić, ale stwierdziłam, że może chociaż świecznik z niej wyjdzie. Do kuchni, skoro to deska ;)
Musiałam kupić tylko odpowiednią chochlę, odpowiednią znalazłam na Allegro, machnąć jakiś napis, choć i bez było fajnie, no i taki świecznik powstał:
Pan M. wywiercił dziurki w chochli i przybił do deski. Tylko jedno mnie wkurza - kolor świeczki.
Tylko taką niestety miałam z małych, ale chyba cała biała wyglądałaby lepiej.
Wypali się, to kupie inną :)
Musiałam kupić tylko odpowiednią chochlę, odpowiednią znalazłam na Allegro, machnąć jakiś napis, choć i bez było fajnie, no i taki świecznik powstał:
Pan M. wywiercił dziurki w chochli i przybił do deski. Tylko jedno mnie wkurza - kolor świeczki.
Tylko taką niestety miałam z małych, ale chyba cała biała wyglądałaby lepiej.
Wypali się, to kupie inną :)
czwartek, 8 maja 2014
Trochę shabby na balkon
Dzisiaj krótko :)
Trochę drobiazgów balkonowych w stylu shabby chic.
Zwróćcie uwagę na stickersy - czyż to nie fajny dodatek? :)
No, tyle że wtopić go trzeba :)
Trochę drobiazgów balkonowych w stylu shabby chic.
Zwróćcie uwagę na stickersy - czyż to nie fajny dodatek? :)
No, tyle że wtopić go trzeba :)