Strony

środa, 3 października 2012

Skrzyneczki w szarościach

Skończyłam wreszcie moje dwie skrzyneczki, a czekały chyba pół roku na dokończenie.
Pierwszą skrzyneczkę ozdobiłam już wcześniej motywem retro z panią na tle wieży Eiffla i różami, wyobraziłam sobie, że ich delikatny różowy kolor będzie pasował do szarości. Wydawało mi się jakoś pustawo, chciałam wprowadzić napis, ale wtedy jeszcze nie umiałam tego robić. Najpierw zdarłam lakier, który w międzyczasie popękał, pokłóciwszy się z warstwą spodnią, Touch me - niby miękki lakier, ale wcale nie było łatwo go usunąć. Na szczęście motyw jakoś przetrwał. Dodałam napis przy pomocy nitro, szablonowe ornamenty, koronkę, przetarłam woskiem z bitum, by całość nabrała cieplejszej barwy i już. Szczerze powiem, że bardziej podoba mi się druga skrzyneczka:)



Druga skrzyneczka z elementów zastanych miała już ornamenty reliefowe. Chciałam ją upodobnić do pierwszej, wybrałam zatem podobny motyw retro, kwiatki z serwetki ryżowej, sporządziłam napis także przy pomocy nitro (za 3 razem w końcu wyszedł dobrze). Koronkę dodatkowo przybrudziłam herbatką. Najbardziej podoba mi się w tej skrzyneczce, że ciągle czuć drewno pod palcami.
Obie skrzyneczki były bejcowane szarą bejcą Fluggera, następnie bielone pastą wybielającą, a na koniec patynowane delikatnie woskiem z bitum. Mają teraz ładny, ciepły odcień szarości.


9 komentarzy:

  1. Pięknie prezentują się te skrzyneczki otulone szarościami, druga wysuwa się na prowadzenie, bo mi również bardziej przypadła do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za odwiedziny, niebawem pokażę je na forum, ciekawe, która dziewczynom się spodoba bardziej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wosk plus bitum na jednej stali szmatce i sobie brudzili? Czy osobno, w kolejnoci jakiejs?

    OdpowiedzUsuń
  4. Razem, choć mieszane w pojemniczku o ile pamiętam, wosk się fajnie rozprowadza, a bitum nadaje kolorek:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wyszły :) mam pytanko transfer zrobiłaś na polakierowanej serwetce?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Prowadzisz wspaniały blog, często zaglądam, istna kopalnia wiedzy. Gratuluję! I pozdrawiam Cię serdecznie :-)
    Mam pytanie odnośnie szarej bejcy Fluggera- czy to jakis odcień, numer? Bo jak poszłam do salonu to mi powiedziano, że nie ma nazw kolorów tylko numery. I tak naprawdę kolor szary nie istnieje. Mozna go zrobic z mieszanki ale na moje ryzyko i koszt. I najlpeiej jak bym przyniosła numer bejcy bazy+barwniki ( numery rodzaje), które trzeba zmieszac w salonie i które dadza mi te moja upragnioną szarą bejcę.
    Przyznam szczerze, ze zaniemówiłam....
    Czy to znaczy, ze słynna szara bejca Fluggera nie istnieje i każdy robi sobie inna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też mieszali, ale chętnie doradzali, czy jaśniejsza, czy ciemniejsza :)
      Na moim drugim blogu, Decopinia, pokazałam puszkę bejcy z namiarami na ten kolor :)

      Usuń