Jeszcze bombki, już ostatnie, choć może nie najostatniejsze ;)
W zeszłym roku drapałam sobie pisanki, w tym roku chciałam spróbować drapania na bombkach.
Mając nadzieję, że ta technika (mozna powiedzieć, że to rodzaj sgraffita) da mi możliwość wykonania misternych wzorków
w różnych kolorach, bez uciekania się do transferów, które trudno się przykleja na nie prostych kształtach, i pisaków, które nie zawsze trzymają się podłoża, nie występują w kolorach, które są potrzebne, czy w odpowiednich grubościach (cienkich dla misternych wzorów), no i takie tam, jakieś takie myślenie chodziło mi po głowie. Generalnie chciałam się trochę ręcznie pomęczyć i zobaczyć, czy efekt wart jest świeczki.
Moje pierwsze serducho to serduszko miedziane z zielonym ornamentem:
Drugie, już bardziej przypominające to, o co mi chodziło, też miedziane:
I trzecia próba, na lusterkowym tle, niedokończona:
Strony
▼
wtorek, 15 grudnia 2015
czwartek, 10 grudnia 2015
Bombka z brokatem i bombka z rombami - DIY
Jeszcze jedna bombka, tym razem z brokatem.
W zeszłym roku zrobiłam podobną i przyznam się, że taki najbardziej mi się podobają, bo mają w sobie nutkę shabby...
W zeszłym roku zrobiłam podobną i przyznam się, że taki najbardziej mi się podobają, bo mają w sobie nutkę shabby...
poniedziałek, 7 grudnia 2015
piątek, 4 grudnia 2015
Słoik, lampion i serduszko, czyli błysk!
Cześć :)
Trochę nowości.
Szklany słój, który miał być srebrno-turkusowy z brązowymi wżerami, według mojej inspiracji pewnych butelek znalezionych w necie, a wyszedł mszano-zielony, a wszystko z powodu Lustriny, lakieru alkoholowego, który pozamieniał mi pewne brązy na zielenie. Cóż było robić? Tylko polubić nowy efekt ;D
Trochę nowości.
Szklany słój, który miał być srebrno-turkusowy z brązowymi wżerami, według mojej inspiracji pewnych butelek znalezionych w necie, a wyszedł mszano-zielony, a wszystko z powodu Lustriny, lakieru alkoholowego, który pozamieniał mi pewne brązy na zielenie. Cóż było robić? Tylko polubić nowy efekt ;D
sobota, 17 października 2015
Bombki 2015 nr 1
Witam serdecznie :)
Powoli wracam do blogowania, bo pracy troszku mniej. Powinnam nadrobić zaległości i odwiedzić wasze blogi, i zrobię to, zaraz jak posprzątam mieszkanie :)
Pewnie i u was pojawiają się już pierwsze bombki. U mnie na razie dwie. Wykonałam je na naszym zlotowym spotkaniu w Krainie Czarów. Moja koleżanka Ata wykonała piękny słój w tym stylu, i nauczyła mnie jak to się robi, dzięki Atuś :). Bardzo mi ten efekt odrapanego szlagaluminium odpowiada :)
Pierwsza bombeczka ze srebrnymi dodatkami. Jest lekko przeźroczysta, ciekawa jestem, jak będzie prezentować się na choince, bo bez choinki całkiem całkiem :)
Powoli wracam do blogowania, bo pracy troszku mniej. Powinnam nadrobić zaległości i odwiedzić wasze blogi, i zrobię to, zaraz jak posprzątam mieszkanie :)
Pewnie i u was pojawiają się już pierwsze bombki. U mnie na razie dwie. Wykonałam je na naszym zlotowym spotkaniu w Krainie Czarów. Moja koleżanka Ata wykonała piękny słój w tym stylu, i nauczyła mnie jak to się robi, dzięki Atuś :). Bardzo mi ten efekt odrapanego szlagaluminium odpowiada :)
Pierwsza bombeczka ze srebrnymi dodatkami. Jest lekko przeźroczysta, ciekawa jestem, jak będzie prezentować się na choince, bo bez choinki całkiem całkiem :)
piątek, 14 sierpnia 2015
Mixmediowa książka kucharska
Witam! :)
Zapracowana jestem po uszy, więc dziś szybko :)
Trochę nowych rzeczy zrobiłam ostatnio do kuchni, oko moje tym razem spoczęło na książkę kucharską o dość podniszczonej okładce. Styl podyktowany został prezentem od koleżanki Aty - siatki.
Siatka z tworzywa sztucznego sprawiła pewien problem z przyklejeniem, ale Pomocnik poradził mi użyć kleju do tworzyw sztucznych, do wykładzin np.,
no i poszło :)
A reszta to tekturki, elementy metalowe, farby metaliczne, patyny, woski, mgiełki, ecoliny, tusze, zabezpieczona olejem.
No i element decoupage - serwetka tematyczna :)
Zapracowana jestem po uszy, więc dziś szybko :)
Trochę nowych rzeczy zrobiłam ostatnio do kuchni, oko moje tym razem spoczęło na książkę kucharską o dość podniszczonej okładce. Styl podyktowany został prezentem od koleżanki Aty - siatki.
Siatka z tworzywa sztucznego sprawiła pewien problem z przyklejeniem, ale Pomocnik poradził mi użyć kleju do tworzyw sztucznych, do wykładzin np.,
no i poszło :)
A reszta to tekturki, elementy metalowe, farby metaliczne, patyny, woski, mgiełki, ecoliny, tusze, zabezpieczona olejem.
No i element decoupage - serwetka tematyczna :)
środa, 1 lipca 2015
Od przybytku głowa...Nie boli?
Czasem życie sprawia niespodzianki...
Kupuje się jednego chomiczka i nagle ma się ich sześć :)
Kupuje się jednego chomiczka i nagle ma się ich sześć :)
piątek, 19 czerwca 2015
Srebrno-czarno
Pomęczę was jeszcze trochę sreberkiem, bo udało mi się skończyć coś, co zaczęłam daaawno temu.
Odkąd w mojej kuchni pojawiło się więcej czarno-jakichś tam rzeczy z bólem patrzyłam na dwa pękate ikeowskie pojemniczki, takie ceramiczne, do zawieszania, na zioła... Fajne, tylko białe i pękate! Zaczęły mi wizualnie przeszkadzać. Szukałam takich różnych odpowiednich... Koszyczków drucianych na przykład... Ale nie znalazłam nic odpowiedniego. A musiało być bardziej kanciaste, srebrne, ewentualnie zardzewiałe i w ogóle... Dziwne trochę :)
No to może puszki - kanciaste są, srebrne - jeśli nie liczyć nadruku z kawą. Tylko trzeba im było trochę dodać stylu :)
Oryginalny stalowy look oczywiście zostawiłam. Kawowy nadruk zakryłam szlagaluminum, z przodu i boczków, na to dałam transfer, nieszczególnie wymyślny (czyt. bez trupich czaszek), ale do kuchni pasujący. Stare sztućce zawsze fajnie wyglądają :) Cieniutka naklejkowa rameczka ładnie wykończyła mi brzegi obrazka.
Ten zaparzacz powyżej, przepięknie srebrny i spatynowany herbatą to jest to, co mnie zachwyca! Dlatego moje puszki także zostały obficie spatynowane herbatą
i kawą (czekanie, aż te plamy wyschną trwa wieki!). Gdy wszystko już było ogólnie zapaćkane, stwierdziłam, że chyba nie o to mi chodzi, że wyjątkowo wolę coś bardziej "porządnego", więc zmyłam nadmiar plam, pozostawiając tylko subtelne oznaki postarzenia, przy krawędziach, przy rameczce, itp...
Herbaciane plamy zabezpieczyłam lakierem w sprayu i zaczęłam lakierować obrazek... Długo to trwało, ale w końcu uznałam, że może być :)
Puszki są połączone śrubkami, na boczkach takie uchwyciki, gruby łańcuszek musiał być :)
Piękna jest czerń ze srebrem, prawda?
I w świetle dziennym:
A białe pojemniczki przewiesiłam w inne miejsce i tam pasują... Na razie...
Odkąd w mojej kuchni pojawiło się więcej czarno-jakichś tam rzeczy z bólem patrzyłam na dwa pękate ikeowskie pojemniczki, takie ceramiczne, do zawieszania, na zioła... Fajne, tylko białe i pękate! Zaczęły mi wizualnie przeszkadzać. Szukałam takich różnych odpowiednich... Koszyczków drucianych na przykład... Ale nie znalazłam nic odpowiedniego. A musiało być bardziej kanciaste, srebrne, ewentualnie zardzewiałe i w ogóle... Dziwne trochę :)
No to może puszki - kanciaste są, srebrne - jeśli nie liczyć nadruku z kawą. Tylko trzeba im było trochę dodać stylu :)
Oryginalny stalowy look oczywiście zostawiłam. Kawowy nadruk zakryłam szlagaluminum, z przodu i boczków, na to dałam transfer, nieszczególnie wymyślny (czyt. bez trupich czaszek), ale do kuchni pasujący. Stare sztućce zawsze fajnie wyglądają :) Cieniutka naklejkowa rameczka ładnie wykończyła mi brzegi obrazka.
Ten zaparzacz powyżej, przepięknie srebrny i spatynowany herbatą to jest to, co mnie zachwyca! Dlatego moje puszki także zostały obficie spatynowane herbatą
i kawą (czekanie, aż te plamy wyschną trwa wieki!). Gdy wszystko już było ogólnie zapaćkane, stwierdziłam, że chyba nie o to mi chodzi, że wyjątkowo wolę coś bardziej "porządnego", więc zmyłam nadmiar plam, pozostawiając tylko subtelne oznaki postarzenia, przy krawędziach, przy rameczce, itp...
Herbaciane plamy zabezpieczyłam lakierem w sprayu i zaczęłam lakierować obrazek... Długo to trwało, ale w końcu uznałam, że może być :)
Puszki są połączone śrubkami, na boczkach takie uchwyciki, gruby łańcuszek musiał być :)
Piękna jest czerń ze srebrem, prawda?
I w świetle dziennym:
A białe pojemniczki przewiesiłam w inne miejsce i tam pasują... Na razie...
wtorek, 16 czerwca 2015
Srebrny talerz
Zloty czarownic są fajne :)
Na ostatnim minionym (pozdrawiam dziewczyny!) jednym z zadań, które sobie wymyśliłyśmy, był talerz ozdobiony od spodu. Zamarzył mi się taki wielgachny talerz i w końcu go zdobyłam :)
Ale wielgachny wymaga dużego motywu, więc mój plan A musiałam zamienić na plan B z takim oto motywem:
Na ostatnim minionym (pozdrawiam dziewczyny!) jednym z zadań, które sobie wymyśliłyśmy, był talerz ozdobiony od spodu. Zamarzył mi się taki wielgachny talerz i w końcu go zdobyłam :)
Ale wielgachny wymaga dużego motywu, więc mój plan A musiałam zamienić na plan B z takim oto motywem:
niedziela, 14 czerwca 2015
Doniczki
Pracowicie u mnie, niestety tylko w pewnej grze, gorzej z blogiem i tworzeniem :(
O realnej pracy lepiej nie wspominać ;)
Ale gdzieś kwiatki posadzić trzeba, więc znowu doniczki :)
O realnej pracy lepiej nie wspominać ;)
Ale gdzieś kwiatki posadzić trzeba, więc znowu doniczki :)
czwartek, 16 kwietnia 2015
Farragoz Plaque
Skończyłam trzecie ćwiczenie z kursu Farragoz :)
Tym razem plaque, czyli tablica pamiątkowa, czy coś w tym rodzaju...
Tym razem plaque, czyli tablica pamiątkowa, czy coś w tym rodzaju...
poniedziałek, 30 marca 2015
Pisanki drapanki
Moje pisanki tegoroczne, jedne z nielicznych, a może tylko te...
Zaczęło się od Agnieszki z Art Galerii Kaprys, która przesłała mi zdjęcie niebiesko-turkusowych jajek pięknie poplamionych. No to próbowałam takie zrobić wykorzystując ekolinę. Tzn. turkusową ekolinę, ciapki patynką. Takie ćwieczenie
nr 1.
A drugim ćwiczeniem było drapanie, na tych samych jajeczkach, bo innych pomalowanych pod ręką nie miałam. Pamiętam jak w na lekcjach ZTP robiłam pierwsze tego typu jajko, barwione cebulą i drapane igłą. Można powiedzieć,
że powrót do źródeł, choć wzornictwo nietypowe dla tego typu jajek. Za to zabezpieczone olejem, jak stara szkoła nakazuje :D
Zaczęło się od Agnieszki z Art Galerii Kaprys, która przesłała mi zdjęcie niebiesko-turkusowych jajek pięknie poplamionych. No to próbowałam takie zrobić wykorzystując ekolinę. Tzn. turkusową ekolinę, ciapki patynką. Takie ćwieczenie
nr 1.
A drugim ćwiczeniem było drapanie, na tych samych jajeczkach, bo innych pomalowanych pod ręką nie miałam. Pamiętam jak w na lekcjach ZTP robiłam pierwsze tego typu jajko, barwione cebulą i drapane igłą. Można powiedzieć,
że powrót do źródeł, choć wzornictwo nietypowe dla tego typu jajek. Za to zabezpieczone olejem, jak stara szkoła nakazuje :D
środa, 25 marca 2015
Lampka
Zapragnęłam lampki.
Zwykłej biurkowej lampki, co by oświetlić to i owo.
Chociaż właściwie niezwykłej, tylko STYLOWEJ! Wiecie jakie to są stylowe lampki, prawda? A ceny też pewnie znacie? No to przejdę od razu do zwykłej ikeowskiej lampki wyciągniętej z piwnicy ;D
Mąż upiera się, że ma stylowy kształt... Ja nie jestem tego aż tak pewna, ale przyznaję, że po przeróbce wygląda troszkę stylowo :)
Dodałam szablony, stylowy przełącznik dźwigienkowy i pomalowałam na srebro z patyną...
Zwykłej biurkowej lampki, co by oświetlić to i owo.
Chociaż właściwie niezwykłej, tylko STYLOWEJ! Wiecie jakie to są stylowe lampki, prawda? A ceny też pewnie znacie? No to przejdę od razu do zwykłej ikeowskiej lampki wyciągniętej z piwnicy ;D
Mąż upiera się, że ma stylowy kształt... Ja nie jestem tego aż tak pewna, ale przyznaję, że po przeróbce wygląda troszkę stylowo :)
Dodałam szablony, stylowy przełącznik dźwigienkowy i pomalowałam na srebro z patyną...
poniedziałek, 16 marca 2015
Klasycznie na wazonie :)
Właśnie na naszym forum zakończył się konkurs pt. "Decoupage klasyczny - królem gatunku"
Pięęęęękne prace powstały! Tytuł Olinty okazał się proroczy! A wszystko dlatego, że w dobie serwetek i transferów chciałyśmy powrócić do starej szkoły :)
No, a mój osobisty wkład? Chciałam połączyć przyjemne z pożytecznym
i powstało kolejne dzieło z cyklu "Dla teściowej", tym razem wazon. Ale nie babciny, bo ten jest przeznaczony do całkiem innego pokoju ;D
Wymyśliłam sobie czarno-złoty wazon, o stylizowanych kwiatach...
Pięęęęękne prace powstały! Tytuł Olinty okazał się proroczy! A wszystko dlatego, że w dobie serwetek i transferów chciałyśmy powrócić do starej szkoły :)
No, a mój osobisty wkład? Chciałam połączyć przyjemne z pożytecznym
i powstało kolejne dzieło z cyklu "Dla teściowej", tym razem wazon. Ale nie babciny, bo ten jest przeznaczony do całkiem innego pokoju ;D
Wymyśliłam sobie czarno-złoty wazon, o stylizowanych kwiatach...
niedziela, 8 marca 2015
Chustecznik z koronką
Nie lubię ich robić...
Przez tą dziurę ciężko ładnie zakomponować motyw.
Ale okazało się, że Mama ma braki w tym temacie, więc oto chustecznik nr 1.
Przez tą dziurę ciężko ładnie zakomponować motyw.
Ale okazało się, że Mama ma braki w tym temacie, więc oto chustecznik nr 1.
czwartek, 5 marca 2015
Późne rokokoko
Eh! :(
Tak bym skwitowała dzisiejszy dzień. :(
Ale nic to.
A tymczasem puszka, którą zaczęłam w październiku na naszym zlocie... Bardzo spodobał mi się ten papier ryżowy, kupiony w sklepie Nicnierobienie, ze względu na kolor i na te kwiaty... Takie rokoko - tak mi się skojarzyło. Puszkę długo robiłam, bo nie mogłam się zdecydować, czy nakleić tą ramkę, czy zostawić tylko papier, bo lubię takie minimalistyczne prace, ale w końcu nakleiłam. Potem dobierałam odpowiednią damę do tego, rokokową... Ale nie wytrzymałam z nią długo, zamalowałam i przykleiłam to, co zawsze się u mnie sprawdza ;D
No, myślę, że jest dobrze :)
Tak bym skwitowała dzisiejszy dzień. :(
Ale nic to.
A tymczasem puszka, którą zaczęłam w październiku na naszym zlocie... Bardzo spodobał mi się ten papier ryżowy, kupiony w sklepie Nicnierobienie, ze względu na kolor i na te kwiaty... Takie rokoko - tak mi się skojarzyło. Puszkę długo robiłam, bo nie mogłam się zdecydować, czy nakleić tą ramkę, czy zostawić tylko papier, bo lubię takie minimalistyczne prace, ale w końcu nakleiłam. Potem dobierałam odpowiednią damę do tego, rokokową... Ale nie wytrzymałam z nią długo, zamalowałam i przykleiłam to, co zawsze się u mnie sprawdza ;D
No, myślę, że jest dobrze :)
wtorek, 17 lutego 2015
Szkło oranżowe
Dzisiaj kuchennych działań ciąg dalszy, czyli następne wyroby firmy Poison & Poison ;)
Tym razem w roli głównej szkło oranżowe, apteczne :)
Małe, na przyprawy:
Tym razem w roli głównej szkło oranżowe, apteczne :)
Małe, na przyprawy:
poniedziałek, 16 lutego 2015
niedziela, 18 stycznia 2015
Dwa aniołki shabby chic
Nie jestem specjalną fanką gipsowych aniołków i nie dopisuję im głębszego znaczenia, ot, figurki. Fajne do malowania.
Mi się podobają takie jak u Gigi Harlan.
W cmentarno-ogrodowym stylu, he, he!
Te dwa nie mają kształtów moich marzeń, ale skrzydła mają nawet ciekawe i są całkiem spore. Pewnie będę się jeszcze nad nimi pastwić, co może się różnie skończyć, więc niech przetrwają ku potomności w takim stanie, w jakim są teraz :)
czwartek, 8 stycznia 2015
Herbaciarka - transfer i szlagmetal
Witajcie w Nowym Roku :)
Leniwie mi się ten rok rozpoczyna, choinka zalega na stole roboczym, ale mam coś do pokazania.
Herbaciarka z transferem na szlagmetalu, czyli córka chrzestna pewnej matki chrzestnej :)
Czyżby pół roku już od tego czasu minęło? Ho, ho! Ja to jestem jednak szybki Bill ;D
Leniwie mi się ten rok rozpoczyna, choinka zalega na stole roboczym, ale mam coś do pokazania.
Herbaciarka z transferem na szlagmetalu, czyli córka chrzestna pewnej matki chrzestnej :)
Czyżby pół roku już od tego czasu minęło? Ho, ho! Ja to jestem jednak szybki Bill ;D