środa, 27 marca 2013

Kamienny wazon

Efekt kamienia chodził za mną już od dawna, w końcu zabrałam się za esperymenty.
Do tego celu użyłam standartowego wazonika, który przeszedł już nie jedno, kupiony
w sklepie Wszystko za 5 zł za góra 6 zł. Od razu uprzedzę, że piękny to on nie jest, więc proszę się tu nie zachwycać! ;)



   Pierwszą operacją, którą przeszedł mój wazonik było postarzanie cukrem. Efekt widać na górze wazonika, ale był i na dole. Matoda, którą ja stosuję jest inna niż przedstawiona na warsztatach, ale efekty są podobne. W skrócie: najpierw maluję przedmiot brązową farbą akrylową i mokrą farbę posypuję cukrem, dosyć obficie. Gdy brązowa farba wyschnie, maluję jasną farbą, co nie jest łatwe i przyjemne, cukier się klei, faktura przeszkadza... Gdy ta farba wyschnie szlifuję grubym papierem ściernym, zazwyczaj nie na gładko, bo ręce bolą :) Taka fakturka po cukrze akurat mi się podoba. Po brązie nie ma śladu, odkrywany efekt jest ciemnoszary, czarny. Gdzieś tam na początku bloga pokazałam deseczkę postarzoną w podobny sposób.
  A jak to robią profesjonaliści można obejrzeć na filmiku, który można znaleźć np. na blogu Eli Smolny (Kursy Ewuni).


  Po cukrzeniu wazonik był szaro-czarny i wyglądał jak wykopany z ziemi :) Ale przyszło mi do głowy popróbować na nim spękań za pomocą gumy arabskiej i lakieru olejnego. Napiszę krótko, że poległam, choć pewne pomarszczenie powierzchni uzyskałam ;) Lakier olejny dodatkowo nadał wazonikowi żółtawy odcień. Na górze poniższego zdjęcia widać
te pomarszczenia, porażka :)


  Wazonik nie wyglądał już fajnie, więc mogłam eksperymentować na nim dalej. W kierunku kamiennego efektu z koronką, coś a'la Power Tex i Art Stone. Nakleiłam najmniej potrzebną koronkę jaką miałam, zafarbowaną na ciemnoszary kolor, popaćkałam ją gipsem i trochę przetarłam. Wzór koronki się zagubił, ale jakaś tam faktura została.



   Kolejną zabawą było odlewanie kształtów z foremek. Gips nie wchodził w rachubę, bo podłoże nie było płaskie, ale masa plastyczna Fimo okazała się w sam raz. Nie wiem czemu, ale kupiłam ją w kolorze terakoty, co trochę przeszkadza jeśli ornament popęka.
Mi popękały przy przesuwaniu na kleju już na wazonie, więc przypadek ten zaliczam do błędów twórcy, a nie materiału :)


  Następnym krokiem było oczywiście malowanie na ziemiste kolory i lakierowanie matowym  lakierem. Powiem szczerze, że wazonik na zdjęciach prezentuje się całkiem nieźle, w realu - zależy od odświetlenia.  Pierwsze koty za płoty, przede mną kamienne donice :)
  A w następnym poście przedstawię mój równie żałosny sposób na szkło Mercurego :)


22 komentarze :

  1. Jak Ci się ten wazon nie podoba to ja chętnie go przygarnę. Mi przypadł do gustu i widziałbym go na swoim balkonie.

    Podziwiam Twoją pomysłowość i umiejętność korzystania z preparatów, o których istnieniu nie mam bladego pojęcia. Ale cóż... jestem tylko amatorem a nie profesjonalistą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Tami za odwiedziny :)Jako tez amator nie mam na razie przedmiotów do decu, za to kilka takich przy których można pobawić się innymi środkami, a o zabawę i tworzenie własnych przedmiotów chodzi. Gdyby nie element zabawy to by chyba taniej było kupić gotowe kamienne donice i już :)Na pewno będą lepsze. A tak to szperam tu i ówdzie. Fimo zobaczyłam w empiku i choć nie miałam pojęcia co to jest, wzięłam, bo a nuż się przyda :)

      Usuń
  2. Piszesz "wazonik", a wygląda jak ogromny wazon. Na pewno udało Ci się uzyskać efekt kamienia.
    Jednak dla mnie odlewy są ciut przytłaczające, za ciężkie. Chodzi mi o zachowanie proporcji w stosunku do przedmiotu. Może gdyby były troszkę cieńsze i tak bardzo nie odstawały od powierzchni...

    I również podziwiam za znajomość tylu rozmaitych preparatów, które wykorzystujesz w decoupage.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, odlewy pasują do wazonika jak kwiatek do kożucha, ale jak napisałam, na czymś ćwiczyć trzeba. Lepiej spartolić ćwieczebnie i nauczyć się na błędach, niż na właściwej pracy. A same odlewy to nie reliefy, zawsze będą bardziej odstawać.

      Usuń
    2. Moim zdaniem te duże odlewy właśnie fajnie pasują, mniejsze dla mnie byłyby nudnawe. Pięknie by wyglądał w ogrodzie i jeszcze z jakąś obfitą roślinką zwisającą na bok :)

      Usuń
    3. Dziękuję w imieniu odlewów :)

      Usuń
  3. Rzeczywiście ten wazon wygląda jakby został wykopany spod ziemi i w tym jest jego największy urok. Postarzanie, te różne struktury i zastosowane przez Ciebie techniki zrobiły z niego unikat. Podzielam zdanie Tami, mi również się spodobał, a postarzanie cukrem wyszło Ci na nim efektownie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie bądź skromna - jest się czym zachwycać! Kawał świetnej roboty! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. wazon ciekawy - chyba można by się faktycznie nabrać że kamienny
    i stary;
    /a ja kiedyś szukałam opisu wykonania postarzania cukrem /
    na wazon widzę już są chętne,to ja poczekam na kamienne donice najchętniej takie na nóżce proszę - na taras :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tiaaa, wiem o jakie ci chodzi :) Też mi sie takie podobaja.
      A gdyby tak kupić plastikowe i obkamienić i jachtowym je? Albo wykorzystać normalną donicę i dokleić toczoną nóżkę, obkamienić i jachtowym? No pewnie można :)

      Usuń
    2. słuchaj tych plastikowych ci u mnie dostatek, spróbować by można , tylko ile ten lakier jachtowy kosztuje? czy warta skórka za wyprawkę;
      kiedyś kupiłam dużą kamienną doniczkę w Castoramie jakieś tam ozdoby na niej były , w tej chwili wszystko się łuszczy i farba odpryskuje więc może ona jako pierwsza pójdzie
      do "reanimacji"

      Usuń
    3. Chyba od 40 zł są, a tak wspomniałam o nim, bo czytałam opowieści o zabezpieczaniu nim skrzynek na listy i ogólnie, że mocny. Tylko on zażółca, bo to rozpuszczalnikowy. Ale generalnie trzeba pomyśleć o jakimś zewnętrznym lakierze.
      Fajne będą takie donice :)

      Usuń
  6. Piękny.
    Spokojnych i radosnych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podoba mi się szczególnie drugie zdjątko. Piękna faktura. Czekam na więcej kamiennych cudów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, tak od razu to cudów nie będzie, bo jak zwykle znalazłam coś innego do zrobienia :) No i muszę stare kwiatki wyrzucić z donic, umyć je, przysposobić... przydałoby się trochę ciepełka, by na balkonie popracować :)

      Usuń
  8. Wazonik jak wazonik;-) jednym się podoba innym nie...
    Mnie się podoba to co jest między czyli proces twórczy!
    pt a spróbuje, a zobaczymy a z tym a może z tamtym , nie wg jakiejstam recepty!
    I czekam na mecurego, jeszcze nie próbowałam bo nie ma go w okolicy:-( albo nie chciało mi się dokładniej sprawdzić, na pewno jednak do tego preparatu dotrę... czekam więc co Ci "wyjdzie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze prawisz, o to coś "między" chodziło najbardziej :)

      Usuń
  9. wazonik fantastyczny, jestem pod wrażeniem.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny patent na starzenie cukrem, zaintrygowałaś mnie, chętnie kiedyś spróbuję się pobawić. Efekt kamienia został osiągnięty, podziwiam pomysłowość. Pozdrawiam mile.

    OdpowiedzUsuń