poniedziałek, 3 marca 2014

Komoda shabby chic :)

Chyba mam talent do oryginalnych tytułów ;)
   Działań wielkogabarytowych ciąg dalszy. Pokazany wcześniej burdel na kółkach alias przejście trąby powietrznej przez pokój powstał właśnie podczas pracy nad szufladami. Nie mogłam się zdecydować jakie właściwie te szuflady chcę. W końcu wybór padł na transfery, bo zawsze można je zamalować.  Nawiązanie do mebli
z transferami Cat-arzyny - nieprzypadkowe :) No i się cieszę, że się na nie zdecydowałam, bo fajnie taki mebelek wygląda. Że to akurat list Napoleona dostrzegłam długo później ;)



   Komoda jest wspólnym dziełem moim i męża. Sam zarodek komody wyglądał tak:


   To są takie moduły szufladowe pasujące do regałów Expedit z Ikei. Ostały się, bo szuflady zawsze się przydadzą. Zrobiłam szybki projekt i mąż dorobił resztę komody do szuflad :)


   Gotowa komoda okazała się bardzo ciężka, więc zdjęcia zrobiłam tam gdzie stała. W kącie, gdzie światło ledwie dochodzi.
   Głównym założeniem projektu miały być szeroka, toporna obudowa i boczki
z deseczek. Szuflady "urozmaicone" tekturową ramką. Potem koniecznie chciałam półwałki, ale mąż zaprotestował twierdząc, że półwałki ma każdy, a tekturek nikt... Podejrzewam, że nie chciało mu się tego robić...





    Blacik najpierw był brązowy, postarzony, powoskowany i do niczego nie pasował. Pod wpływem domku, który pokazałam wcześniej, zmieniłam koncepcję kolorystyczną na bliżej nie określony beżowo-szary. Przy okazji stwierdziłam, że farby kredowe całkiem dobrze pokrywają powierzchnie wcześniej woskowane :)
   W końcu mogłam strzelić sobie ulubione romby. No i strzeliłam i zmaściłam je totalnie. Mam nadzieję, że akcja ratunkowa pt. "Tak miało być" się udała ;)




   Gdy się doda kilka gratów to błędów za bardzo nie widać :)


A co może się chować w szufladach komody stojącej obok stołu w założeniu jadalnego? Oczywiście farby, lakiery i woski. Teraz to mam wygodę! Stół przecież nie służy do jedzenia tylko :)

 Potem nadejszła pora na ikeowskie krzesła, takie ogrodowe bardziej, bo akurat promocja kiedyś była ;)



  Nie jestem pewna, ale chyba olejowane były. Różnica w pokoju po zmianie brązowego krzesła diametralna, jeśli ktoś się jeszcze zastanawia, nad taką zmianą, niech zacznie działać :)
  Główną farbą, którą użyłam, to farba kredowa Annie Sloan Antique White. Mebelki zawoskowane, tylko siedziska krzeseł polakierowane Fluggerem 20.
  Czeka mnie jeszcze mój osobisty fotel, stołeczek-pomocnik i stół z tej samej serii co krzesła... Ale to kiedyś. Roboty przy tych deseczkach jest tak dużo, że poczekam na kolejny przypływ animuszu...

 



  

30 komentarzy :

  1. Superaśne sprzęty, fajnie porobione :-)
    Nie przepadam za rombami, ale reszta cudo.
    Pozdrowionka serdeczne

    OdpowiedzUsuń
  2. Komoda wygląda jak marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pięknie to wszystko wyczarowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Komoda wyszła świetnie , a krzesło zdecydowanie zyskało na urodzie:) Muszę sobie zapamiętać pomysł z kartonikami...

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo wyszło z tej komody!I w dodatku z listem Napoleona,no,no...
    Talie przemiany dodają nam wszystkim skrzydeł.Dekor na pomocniku też sliczny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Komoda jest rewelacyjna, a romby mi sie podobają takie jakie są:))) Krzesło wygląda o niebo lepiej
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś prawdziwą czarodziejką!

    OdpowiedzUsuń
  8. ...nie nadążam i tyle w tym temacie:-0
    przecież ja juz dziś u ciebie byłam i nawet pisałam coś...
    lecisz przez to swoje mieszkanie jak ta trąba powietrzna tylko zamiast psuć, to naprawiasz, zmieniasz, ustawiasz, to tak jakby w film się przewijał tylko od tyłu!
    Chyba męża ci zacznę zazdrościc hehehehe a tak spokojnie wyglądał!!!
    bo szuflady nawet mam ale kto mi dorobi resztę?
    z moim to nie przejdzie;-(

    OdpowiedzUsuń
  9. Pozwoliłam sobie Ciebie polecić: http://www.annasikora.at/share-week-2014/ Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne wszystko bez wyjątku ( nawet romby). Widzę, że wiosenne siły w Ciebie wstąpiły
    ślę uściski

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale szaleństwo, widzę że wiosna jakiś niesamowitych sił witalnych Ci dostarczyła, wszystkie pomysły fantastycznie zrealizowane, aż miło oglądać.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj tak zaszalałaś pozytywnie oczywiście...komoda i cała reszta rewelacyjne..faktycznie wiosna ma znakomity,magiczny wpływ co na niektórych...Pozdrawiam Agata:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niby mały mebelek, a roboty do wypęku, ech...
    Ale za to jaki wszechstronny!
    I bałagan schowa, i ozdobi, i nawet kanapki można na takim blaciku zapodać.
    A jakbyś te romby w kwadraty zamieniła to by można nawet w szachy partyjkę ciupnąć. ;)
    No ale romby, wiadomo, pasują lepiej do wszystkiego niż krata. :)))
    Krzesełko kredowe dość ryzykowne się wydaje, ale ile ludzi tyle opinii.
    Poza tym skoro siedzenie zabezpieczyłaś to nie ma się co martwić o czarne gacie.
    Wszystko zmieniło oblicze w wyjątkowo pozytywnym znaczeniu.
    Nawet koszyczek. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, siedzonko zabezpieczone lakierem... Jednak.
      Co powiedzą na to Panie od farb kredowych? Nie wiem. Wiem tylko swoje, aczkolwiek dopuszczam inne rozwiązania :)
      Ale tak na na marginesie, tekst twój i Kruszyny co do sempitermy, że biała i w paski w dodatku, to mnie rozbawił totalnie!

      Usuń
    2. Jak to dobrze, że Ćmolinta już tu była i rzekła co rzec miała - się podepnę i finito ;) bo ja bym rzekła to samo, że ozdobi i bajzel zakryje, i o tych kanapkach na blacie, tudzież winku jeszcze nawet, a tak już nie muszę :)
      I romby, romby, romby!
      I że wszystko zmieniło oblicze, i o tym pozytywie też.
      I że nawet koszyczek.
      Noooo... to się oryginalnością wykazałam, że chu-chu...

      Usuń
  14. Piękny efekt. "Mąż dorobił resztę komody do szuflad":-) ale ci dobrze, że masz taką złotą rączkę:-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękna komoda ! Połączenie z tym blatem ogromnie mi się podoba ! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudna ta komoda. trafiłam tu do Ciebie bo szukałam właśnie tej farby Annie Sloan . bardzo tu u Ciebie ładnie:) powiedz proszę jaki to kolor ,przymierzam się do odnowienia swoich mebli i właśnie taki chciałabym zakupić. Będę wdzięczna za informację.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antyczna biel, chyba tak to się nazywa. Poszukaj bloga Maluję meble, u mnie w "Tu zaglądam" jest odnośnik :)

      Usuń
  17. Super komódka z transferem no i blacik ciekawy również, stołek z półeczką rewelacja, macie siwetne pomysły z mężem i realizacje oczywiście;))pozdrawiam B.

    OdpowiedzUsuń
  18. świetna komoda powstała! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Komoda - super.Ślicznie ozdobiłaś szuflady i blat.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Todo muy bonito.
    Te invito a mi blog, http://elrefugiodelirtea.blogspot.com
    Saludos

    OdpowiedzUsuń
  21. mebelki cudeńka.Wiem ile taka zmiana może zdzialac.Kolor to podstawa a,reszta twych działań nadała im duszę .

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo piękne i w dobrym guście, bo łatwo jest pójść w stronę niewybaczalnego kiczu, robiąc meble decoupage:) Ale te są piękne i inspirujące, dodałam stronę do ulubionych:)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Fantastyczny efekt !! :) Bardzo inspirująca strona. Trafiłam tu do Ciebie bo szukam sposobu na uratowanie przed wyrzuceniem mebelka po babci.
    Nic nie wiem o takim zdobieniu mebli dlatego wybacz pytanie.
    Jeśli to nie tajemnica… skąd czerpiesz grafiki takie jak listy Napoleona, Pan Kruk - genialny!, napisy vintage itp?
    Pozdrawiam serdecznie :) Będę często tu zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba poszukać w necie, na początek zobacz w Graphic Fairy, czy Malowanym Kokonie :)
      Dziękuję za wizytę :)

      Usuń
  24. Dziękuję :))
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  25. Masz talent i wspaniałe wyczucie smaku,mebelek świetnie się prezentuje !!!

    OdpowiedzUsuń