Na pierwszy rzut oka widać, że lubię reliefowe ornamenty :) Na wieczku ornament szablonowy, na grzbiecie tłoczony papier (jeszcze raz wspomnę tutaj o Dominice), łaciński napis pisany konturówką. Na całość patyna Ombra Stamperii. Pod spodem piękna serwetka z bladymi kremowymi kwiatami na tle niebieskich ornamentów. Piękną okazała się dopiero po przyklejeniu, wcześniej długo zbierała kurz w pudełku. Aż żal było ją zakrywać reliefem, do którego zresztą miałam dużo wątpliwości. Szablon taki jakiś cieniuśki się wydawał, rachityczny, ale im więcej miałam wątpliwości, tym szybciej rączki otwierały puszkę ze szpachlówką, przyklejały szablon i nakładały masę ;) Myślę, że efekt wyszedł ciekawy.
Oprócz stosownego napisu, o okazji przypomina małe... okragłe coś, w tej chwili nie umiem tego nazwać: kaszalot? kabaszon? Nie ważne, szklaną wypukłość uzyskałam werniksem szklącym.
Środek zdobi tłoczony papier, malowany brązową farbą akrylową. Miała być jeszcze kieszonka, ale dwie zrobione wersje z pewnych względów mi nie pasowały. Karteczki wyczesane w paście strukturalnej grzebyczkiem koleżanki Hogis, który opisywałam w poście o księdze paryskiej.
Do książki zamówiłam jeszcze u koleżanki Gretty vintagową kartkę ślubną, spodziewam się prawdziwego cudeńka w jej wykonaniu :) Pora rozejrzeć się za kapeluszem i śmiesznymi okularami, bo tego młodzi także sobie zażyczyli :)
Piękna jesień zapowiada się w tym roku. Pozdrawiam :)
Piękna rzecz, wspaniały majstersztyk, nie pomyślałabym, że można zrobić taki ornament szpachlówką, jest cudny i w ogóle wykończenie, na pewno młodzi będą zachwyceni, gratulacje!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będą zachwyceni, choć poczytać sobie nie poczytają ;) Dziękuję za odwiedziny :)
UsuńCo za cacko!
OdpowiedzUsuńPrzyznaję ,że najpierw wyrwało mi się coś niecenzuralnego w pozytywnym znaczeniu.:D
Ornament wymiata.
Naprawdę piękna.
Ty to masz pomysły.:)
Danka
Pierwsza reakcja mi się bardzo podoba :)
UsuńWkleiłam fotkę na Fejsa.Niech sobie popatrzą na coś ładnego.:)
UsuńTeraz nad nią gromadnie pokiwikują z zachwytu.:D
Oczywiście napisałam czyje to.
UsuńTaaaa...
OdpowiedzUsuńno lubisz Ty te reliefowe ornamenty, lubisz... widać to nie tylko na pierwszy ale i wszystkie następne rzuty oka też :)(a narzucałam się tym okiem ze sto razy chyba),
a to małe, okrągłe coś - jak byk kaboszon to jest -za wisienkę na torcie robi, i to jak jeszcze!
no śliczna ci ona ta Dyziowa kniga, śliczna...
i w kwestii ilości zdjęć jestem ukontentowana wreszcie :)
A czy ja, że się tak nieśmiało spytam, mogę się zainspirować? kieeedyś tam... ale mogę? tak trochę choć?
Tak troszkę to możesz ;) Choć pewnie i tak u ciebie mojej księgi nie rozpoznam :) Ale właśnie, pięknie wyglądałaby też w wydaniu złoconym, co nie? To dopiero byłby czad!
UsuńNo co Ty? bez bicia się przyznam :)
Usuńa w wydaniu złoconym... i jeszcze jakby jej tak miki sypnąć? Łał! :D
A właśnie szykuję się do ataku na twoje pólko, czyli zainspiruję się :) Nie mogę powiedzieć czym, bo przedmiot to tajemnica. A temat paryski w konkursie jak znalazł do takiej inspiracji, ale czy sypnę miką... nie wiem, obaczy się. Na razie pierdoła stoi zagruntowana i czeka na wolną chwilę...
UsuńJa tam zerżnę po całości.
OdpowiedzUsuńI jeszcze napiszę równanie, że 1Dyzia + 1Dyzia = 0 Olinty :)))
Ale napiszę uczciwie, kto mnie zainspirował. :D
Uczciwe postawienie sprawy :D
UsuńMożesz dla mnie taką książeczkę przygotować, skoro tę muszę oddać, choć jak zrobisz, to nie tak łatwo się rozstać :)
A poza tym, to już się boję, bo konewką to mnie zakasowałaś, a jak jeszcze dodasz cyrkonie... ;)
UsuńA czy wyobrażałaś sobie, że może być inaczej?
UsuńTwoja kniga jest Twoja, a moja musi być TROCHĘ moja.
I to TROCHĘ będzie świecące.
Jak oczy zająca nocą na łące...;)
Aż mnie zatkało, nie bardzo wiedząc co powiedzieć, bo słowa umniejszą temu dziełu!! GENIALNA i tym chyba skończę swą wypowiedź :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że ci się podoba :)
UsuńEfekt powalający, najlepsza księga ślubna ze wszystkich jakie do tej pory oglądałam:) "Młodzi" na pewno postawią ją na honorowym miejscu w swoim domu:)))
OdpowiedzUsuńCo zrobią to nie wiem, ale konewkę postawili i ie używają do podlewania, więc księgi też może nie będą używać w tym celu ;)
UsuńAlee piękne pudełko! Wolałabym jedno takie niż 20 bukietów kwiatów-mimo,że lubie dostawać kwiaty.
OdpowiedzUsuńOrnamenty i kolorystyka na mistrzowskim poziomie. Super!
Ja bym chciała i to i to, bez kwiatów i tak się nie obejdzie wbrew życzeniom :)
Usuńzapiera dech w piersiach ! Cudo ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Miko za odwiedziny :)
UsuńPudełko jest magiczne, przypomina wiekową książkę, zapomnianą, owianą tajemnicą... Prezent wyjątkowy! Widać, że całe serducho zostało włożone w jego wykonanie. Ja jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńDla mnie było wielką tajemnicą jak to będzie razem wyglądać, mam nadzieję, że reakcja młodych będzie podobna :)
UsuńEfekt powalił mnie na kolana, pięknie to wszystko dopracowałaś :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzecudna rzecz, aż żal, że nie byłaś na naszym ślubie :-)))
OdpowiedzUsuńCudne reliefy i serwetka.Efekt powalający.
Pozdrawiam
Trzeba było zaprosić ;)
UsuńFajnie, że wpadłaś :)
Jejku... ja się nie napatrzę chyba... Wspaniała rzecz. Ornamenty cudne i ten myk z kaboszonem... przepiękna. Ja mam dopiero jedną książkę za sobą, zresztą inspirowaną Twoimi dziełami, a jakże :), ale do takiego mistrzostwa to nawet nie aspiruję.
OdpowiedzUsuńNo i zdjęcia rewelacyjne, piękne światło.
Pomysł z kabaszonem pojawił się gdy wszystko było zrobione, coś tam przecież trzeba było wsadzić, dobrze, że wcześniej takiego wisiora sobie kupiłam wraz z innymi jak dotąd bezużytecznymi pierdółkami, ale jak widać, nigdy nie wiadomo kiedy co się przyda. Twoją książeczkę widziałam i chyba nie będzie to ostatnia, bo mają w sobie jakiś urok i czar :)
UsuńPrzepiękny prezent przygotowałaś!!!
OdpowiedzUsuńprawdziwe CUDEŃKO!!!!!
CUDO!
OdpowiedzUsuńMistrzostwo do n-tej potęgi!!!
OdpowiedzUsuńŚliczna, co nie? Przy niektórych pracach sama się zadziwiam efektem, bo on tak sam się robi, ja tylko pilnuję, by nie spartolić za bardzo, a tu już było blisko. W pewnym momencie była cała brązowa, i też było ciekawie, ale wymyłam patynę, potem znów nalozyłam... Ciąglę myślę, jaka by była w innych kolorach, złoceniach, brązie...
UsuńWłaśnie też chciałam napisać jak Rosier , że jak dla mnie to mistrzostwo świata ! powinnaś nazywać się Big Star Deququ :). Inspirujesz mnie niesamowicie kobieto :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Aleksandro :)
UsuńWyjątkowy magiczny egzemplarz księgi i jeszcze ta 'brosza' z datą
OdpowiedzUsuńi inicjałami .... pięknaaaaa
Dzięki, gdzieś te inicjały trzeba było wtrynić, bo zazwyczaj są, dobrze, że ten kabaszon się napatoczył :)
UsuńVerba volant, scripta manent...
OdpowiedzUsuńNapisałaś kolejny, piękny rozdział w historii decou.
Tu słowa są zbędne.
Oj tam, bez przesady :) Ale dziękuję.
UsuńA co łaciny, musiałam się słownikiem posłużyć :)
Następnym razem gdy będę poszukiwać odpowiedniego cytatu, od razu do ciebie się zwrócę :)
Służę uprzejmie.
UsuńTrifolium resupinatum, zea mais, solanum tuberosum (pięknie o ziemniaku można powiedzieć, prawda?), a nawet lupus lupus to takie bardziej moje klimaty, ale inne też, bo lubię.
Coś mi tam zostało po kaligrafii, ale tylko we łbie, bo ręka już nic nie pamięta.
Sama wiesz...
Cóż powiedzieć,piękny,klimatyczny przedmiot,który zachwyca.Złotoręka jesteś dziewczyno.
OdpowiedzUsuńWpadam tu aby zobaczyć coś pięknego i zawsze jestem zachwycona Twoimi pracami.
Pozdrawiam ciepło i życzę dalszej weny ku uciesze odwiedzających i obdarowanych.
Wanda
Brak słów, aby opisać twoją pracę cuuuuudo. Prawdziwy majstersztyk, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWOW! Coś niesamowitego! To jest genialne! Księga jets piękna i po prostu zachwyca. Dzięki za nieustanne inspiracje:)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie mistrzostwo swiata! Powinnam wszystko z duzych liter napisac :) G-E-N-I-A-L-N-E!
OdpowiedzUsuńDla mnie ta dziedzina jest w ogóle czarna magią, ale takiego arcydzieła to jeszcze nie widziałam! Chciałabym się nauczyć robić takie cuda, chodzą mi po głowie takie właśnie przedmioty, z reliefami, z delikatnym kwiatowym tłem, postarzone, tajemnicze, z patynowanymi mosiężnymi dodatkami... To jest księga z mojej wyobraźni, a Ty ją wyczarowałaś i oto jest! Genialne! Pokłon do ziemi!
OdpowiedzUsuńNapisać, że genialna to rzecz to za mało, napisać, że zajebista, zabrzmi jakoś tak prostacko w wyrazie...jednak jedno i drugie wyraża zachwyt nad twoim talentem, jesteś niesamowita! Jestem zachwycona i zarazem porażona...i powiem więcej chcę tak częściej bo lubię to uczucie ;) Gratuluje, CUDO stworzyłaś !
OdpowiedzUsuńwitaj. Wszyscy już tu wszystko napisali nic do dodania nie pozostawili. To może ja tak w zachwycie jeszcze popatrzę, ślepia wybałuszę i popodziwiam. Do zobaczycha.
OdpowiedzUsuń...brak słów...
OdpowiedzUsuńWreszcie pozbierałam moją szczękę z podłogi, znalazłam kapcie i inne takie... abym mogła coś sklecić sensownego :)
Usuń...bo chcę coś dodać o kolorze...
Miałaś jakieś obawy co do obecnego koloru , a to właśnie on tak mnie ujął. To ten piękny odcień jasnej kości słoniowej przechodzący w ciemniejszy, połyskujący w ciepłym świetle słońca... Poezja.
efekt powalający!
OdpowiedzUsuńprzepiękna księga na pewno będzie wspaniałą pamiątką dla młodych!
wszystko już zostało napisane, słów zachwytu padło mnóstwo więc i ja się do nich dołączę :) Bardzo klimatyczna i piękna praca!
OdpowiedzUsuńMi również zabrakło słów...dla mnie jesteś mistrzynią w dziedzinie decou...młodzi będą wzruszeni...ja bym była, bo to bardzo magiczny prezent. Gratuluję! Perfekcja!
OdpowiedzUsuń...nooooo to jak już wszyscy wszystko powiedzieli to i ja mogę się do ochów i achów dołączyć;-)))
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba a szczególnie takie smaczki jak ten kaboszon czy cuś;-)))
i ta sentencja, pomijam co to to znaczy Młoda mi przetłumaczyła.....
ale połączenie literek z reliefem daje fajny efekt, dodaje tajemniczości i wzbogaca kompozycję.
Polazłam AŻ na F co by większe zdjęcia zobaczyć!
A z drugiej strony już jaaakiś czas temu mówiłam ,że się ciekawie zapowiada,natomiast dodatkowe "cierpienia " w trakcie pewnie ją uszlachetniły!
aaa teraz uwaga na nogę i poszło?
poszło.............
HA! Bardzo się cieszę z waszych pochlebnych opinii! Nawet gdy podzielę je przez dwa, to i tak mi wyjdzie, że śmiało będę mogła młodym księgę zaprezentować :)
OdpowiedzUsuńbardzo dopieszczona! a zwykle tak bywa, że jak robi się coś ważnego to nie wychodzi tak jak powinno być. gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny prezent. I super wykonany. Gratulacje. :)
OdpowiedzUsuńPiękna.Świetny prezent.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsięga jest prześliczna. Super prezent! :)
OdpowiedzUsuńmistrzostwo!!! bardzo odważna, wyrazista praca z rozmachem, myślę, że Młodzi będą zachwyceni! ja bym była ;)))
OdpowiedzUsuńTa księga mnie oczarowała. Jest przepiękna!
OdpowiedzUsuńPreciosos y sorprendentes trabajos.
OdpowiedzUsuńMe hago su seguidora.
Si quieres puedes visitar mi blog, aunque yo no soy tan artista como tu.
Saludos
Muchas gracias. Me alegro de que te guste. Gracias por la invitación.
UsuńPrzepięknie wyszła!!!
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny powalilas mnie na kolana! Ksiega jest przepiekna! Jestem pewna, ze Panstwo Mlodzi zachwyca sie! Taki talent to jest cos!
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz i odwiedziny :)
UsuńJutro się okaże, czy będą zachwyceni :)
Księga przecudnej urody! Ty zawsze każdą rzecz dopracowujesz w najdrobniejszym szczególe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziekuje Lusi za odwiedziny :)
UsuńCudowna, taka z moich marzeń :) Chciałabym umieć taką zrobić... Mam drewnianą księgę, ale boję się jej ruszyć, żeby nie zepsuć ;) Może kiedyś w końcu się odważę :)
OdpowiedzUsuńRozumiem doskonale te obawy, ta też leżała kilka dobrych miesięcy :)
UsuńThe cover looks awesome. Love, love, love the colours (:o)
OdpowiedzUsuńhej, bardzo ciekawie wygląda ta księga <3
OdpowiedzUsuńCzy moglabyś mi opisać jakie rzeczy są potrzebne do jej wykonania (dominika060792@wp.pl)
Czekam na odpowiedź i pozdrawiam :)