środa, 16 kwietnia 2014
Drugi i ostatni rzut pisanek :)
"Śliczniusie" pisanki sobie już zrobiłam, a na resztkach się pobawiłam.
Od dawna mam ciągoty do metali, raczej tych "ciężkich" i mniej ładnych, skorodowanych, podrdzewiałych... Dlatego, gdy zobaczyłam Vikowe metalowe pisanki mlasnęłam tylko językiem ze smakiem. O chęci macania i stukania jajami już nie wspomnę ;)
No i też sobie zrobiłam...eee...w tym duchu...takie do macania i stukania ;)
Zdjęć tysiące, bo ciężko się takie rzeczy fotografuje, tym bardziej gdy fotograf... no... noga wołowa.
I kilka miedziano-turkusowych w różnych warjacjach:
I na czarno z sepią:
I nadejszła wreszcie ta chwila, gdy mogę w końcu warsztat jajcarski zamknąć i zapomnieć o nim na rok :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Wow, piękności, ale efekty! A te miedziano-turkusowe najpiękniejsze na świecie :)
OdpowiedzUsuńAle cudności:) tak te miedziano-turkusowe śliczniusie są :)
OdpowiedzUsuńPiękne, masz kobietko talent!
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, ale te w turkusach najbardziej mi się podobają.
OdpowiedzUsuńWszystkie metalowe bardzo mi się podobają :) Mają ten smaczek ... do pozazdroszczenia :)
OdpowiedzUsuńCzarne bardzo wytworne :)
Dzięki, czarne jaja zawsze mi się podobały, w końcu do czerni wszystko pasuje :)
UsuńPrawdziwie metalowe jaja. Te turkusowe z zawijaskami i czarne są jak droga biżuteria. Przepiękne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńbardzo fajne :) szczególnie podobają mi się ostatnie!
OdpowiedzUsuń2, 11, 18 zdjęcie to są te!
OdpowiedzUsuńA szczególnie z 18, 17
Takie Vikowe i nie Vikowe:-)
Niby podobne ale nie podobne, każda z was robi inne i to jest najfajniejsze.
Szczególnie dla mnie są ciekawe bo ja lubię ciężką artylerię:-)))
No to się naliczyłam ;)
Usuń11, co nie? Mniam :)
Specjalnie unikam słowa "podobne", choć chciałabym, bo przyjdzie Vika i powie, że jednak daleko od jabłoni te jajka spadły ;)
Cudne jajca.....takie na bogato...rewelacja :)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA właśnie, że nie powie! :P
OdpowiedzUsuńI gdybyś robiła remanent w tych jajcach, i gdyby Ci się ilość nie zgadzała, to wiedz, że te brakujące trzy se wzięłam jak swoje :P :P :P
i tak, tak!!! to 2,11 i 18 właśnie - MOJEŻ ONE!!!
A jak bardzo, ale to bardzo będziesz chciała, to dam Ci pomacać, postukać i poważyć w dłoni, hehehe ale musisz być grzeczna :D
Jupi! :D
UsuńAno jak swoje, zastało mi klika cyferek, więc mam coś twojego :)
Swoją drogą nieźle to sobie obmyśliłaś, czapa z głowy!
I jednak trochę brzęczą :)
...heheheh kodem SE lecą:-))
OdpowiedzUsuńnie chcem ale muszem też se popróbować tej ciężkiej artylerii ale nie na jajcach, bo już za póżno na zdobywanie jaj, sezon się skonczył i jaj nie lubię pokombinuję na czymś innym, jeszcze nie wiem na czym.
mam jeszcze jakąś jajeczną styropiankę ale może w tym roku to ja już jej do rąk nie wezmę! znowu coś uszkodzę$%^&*()_+
To zróbmy se po butli :)
Usuńhmmmmmm też o tym myślałam!
Usuńale w takiej jednej fajnej jest jeszcze dobry trunek;-)
a ja alkoholik jestem, ze ojejjjjjjjj! więc robota się trochę przesunie w czasie,
ale spoko:-)
Ja mam już pustą... Od jakiegoś czasu, ale właśnie z czasem coś nie tak, więc termin dajmy sobie bliżej nieokreślony ;)
UsuńNie doczytałam czy zabrane, ale te w ornamentach turkusowo-złotych moje!!!
OdpowiedzUsuńOrnamenty wolne ;) Dzięki Rosier za wizytę :)
UsuńMnie się też 2 czy 5 bardziej podoba niż 11, bo na czarnym tle.
OdpowiedzUsuńMrocznym klimatom dobrze w czerni.
Mrocznym powtarzam, a nie czarnulkom.
Czarnulki moje, bo pałacowe. :D
Tym razem stal i ołów zostawię, bo widzę, że już właścicielek aż nadto.
Dobiorę sobie jeszcze to w błysku z koszyczka.
Do głaskania. ;)
Przepiękne! Takie szlachetne. Mogłyby zalec na "najwyższych" stołach.
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć talentu i cierpliwości.
Powalająco piękne, mistrzostwo świata. Gratuluję zdolności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńAle prawdziwe brawa należą się inspiracyjnej matce tych jajek :)
WTYM ROKU JUZ ZA PÓZNO ALE ZA ROK ZGLOSZĘ SIĘ PO INSTRUKCIE JAK TO ZROBIC,CUDO!
OdpowiedzUsuńmetale ciężkie najlepsze!
OdpowiedzUsuńJaja na królewski stół, przepiękne. Ustawiam się w kolejce po instrukcje.
OdpowiedzUsuńOstatnie jak dla mnie naj...
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt :)
Dziękuję dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńNiestety muszę was rozczarować, bo w sprawie jajec zamierzam milczeć jak grób, chyba, że Vika pierwsza opisze co i jak, a pewnie nie opisze, tylko na warsztatach będzie wiedzę przekazywać :) Zawsze jednak można pomyśleć samemu i zrobić nawet jak nie takie same, to podobne :)
Normalnie szczęka mi opadła z podziwu i . już jej nie podniosę. I chyba skonsumuję te świąteczne jaja :))
OdpowiedzUsuńC'est chic! brak mi polskich słów! pozdrawiam, edyta
OdpowiedzUsuń