Lubię tworzyć szkatułki - książki :) Ponieważ jak się skończy pracę - wyglądają fajnie :)
Tę zaczęłam w grudniu...
W pewnym momencie się zastopowałam, coś zaczęło mi nie pasować i księga przeleżała kilka miesięcy na półce. Ostatnio znowu do niej się zabrałam, zaczynając od demolki tego, co już zrobiłam :) Szlifierką, dłutem, nożyczkami...
Zostawiłam tylko pewne wycinki reliefów do wykorzystania. Nałożyłam nowy kolor, wszystko znów zaczęło ze sobą grać. Tło takie jakie lubię, grafika prosta, wnętrze skromne.
Czyli Dyziowa księga nr 4:
Napisałam "wielka", bo pudło rzeczywiście dosyć wielkie :)
Powiedzcie prawdę, czy ktoś oprócz mnie też lubi takie szarości ? ;D
Mówię prawdę:
OdpowiedzUsuńlubię takie szarości.
A ona nie zerka? Nie bojasz się jak tej, wiesz której, tej co ja się jej też boję?
Też szyję wyciąga, ale lekko się uśmiecha i dobrotliwe spojrzenie ma, no nie?
Fajnie ją przypiekłaś.
Środek mi się podoba.
Taki tytoniowy, przetarty popiołem.
No i o takim grzbiecie to nawet rasowy kot marzy! ;)
Tej się nie bojam, nie wygląda zbyt ęteligentnie, znaczy się, demonicznie :)
UsuńCudo księga..nie no po prostu jestem w szoku... tak szarości to jest to....co też lubię i nie tylko w deku czy w dekoracjach ale i w ciuchach....:)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA i ja mam znaczną kolekcję szarości w szafie ;) Pozdrawiam także :)
UsuńWspaniała! Z daleka wygląda jak prawdziwa księga,tak naturalnie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, tak właśnie miała wyglądać :)
Usuńooo to moja ulubiona Dyziowa księga! szarości jak najbardziej na tak!
OdpowiedzUsuńreliefy super wyglądają:)
podobają mi się Twoje grafiki, które wykorzystujesz do prac, dzięki temu są takie niepowtarzalne:)
a efekt stron ładnie Ci wyszedł :)
Dziękuje :) Przypomina mi troszke pierwszą, bo też szara była, ale już inna w klimacie :)
UsuńDyzka idz ty już do pracy coooo...
OdpowiedzUsuńnie nadążam! muszę swoje objąć wzrokiem i mi się nie udaje a jeszcze po sąsiedzku tyle się dzieje:-)))
tak twoja ci to książka się nie wyprzesz, nie ma Viki, maryski, jest Dyzia
Z mego łona ci łona :)
UsuńBardzo podoba mi się pomysł ze szkatułka=księgą. Pięknie wykonane :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita :)
OdpowiedzUsuńJa lubie, ja. Tylko talentu w ręcach brak żeby takie zudeńko wykonać.
OdpowiedzUsuńA jak to można nie lubić szarości? Szarości to śliczności Twoja księga to też śliczności. Dużo smaku i klasy. Super!
OdpowiedzUsuń"Księga" super. Aż chce sie taką zrobić :)
OdpowiedzUsuńJak uzyskałaś efekt kartek na ściankach bocznych?
Takim grzebykiem Hogisowym w szpachlówce- znajdź w skrótach "księga" i zobacz paryską, tam jest zdjęcie tego czegoś. Ale możesz też wykałaczką :)
UsuńDzięki... będę musiał popróbowac swoich sił :)
UsuńSkończyłem :), co prawda do Twojej jeszcze dużo brakuje ale jak na pierwszy raz jestem zadowolony. Zapraszam: majsterklepka.blogspot.com
UsuńAle fajna, sterana życiem i sponiewierana kniga, a już środek, to jak z tych starych pudeł na te cygara kubańskie, te co to je te młode dziewoje, na tych udach smukłych, a śniadych turlają... i co z tego, że napis nie kompatybilny jak się kojarzy?
OdpowiedzUsuńA szarości są zawsze w cenie :)
Taaak, Dyziowym klimacikiem zionie. Podoba mi się, baaardzo!
OdpowiedzUsuńI te "kartki" na dole tak się fajnie zwinęły do środka. :)
Swietna, bardzo lubie takie klimaty. Transfer na co tym razem?
OdpowiedzUsuńwow! super księga, lubię takie szarości :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita! Po raz kolejny pieję z zachwytu nad Twoją pracą :))
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie!!!
OdpowiedzUsuńKsięga jest wspaniała i świetny pomysł, kolory bardzo odpowiednie stonowane, podoba mi sie niezmiernie;)
OdpowiedzUsuńJak możesz zadawać takie pytania?...ta tajemna księga pasowałaby chyba wszystkim, którzy zaglądają do Ciebie...
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się reliefy...staram się trochę podpatrzeć, ale jest to nie możliwe, bo tyle tam tajnych elementów nie do osiągnięcia...
czekam na Twoją lekcję...a uwierz jestem pilną uczennicą...:)
Buziaki:) Aga z Różanej
Ququ, qurcze Ty to masz pomysły rewelacyjne nie ukrywam, że oglądając Twoje prace natchnieniem twórczym mnie napawasz :))
OdpowiedzUsuńKsięga jak ze strychu Ciotki Klementyny:)))
Która biblioteka się o nią upomni? Genialna :)
OdpowiedzUsuńOj cudna ,cudna.Robi ogromne wrażenie.Choć nie przepadam za szarościami, to tę Dyziową szarość kupuję w całości :-)
OdpowiedzUsuńPrzede mną pierwsza taka do wykonania czeka.
Pewnie Twoja będzie mi inspiracją.
Pozdrowionka cieplutkie
To ja napiszę Ci prawdę: uwielbiam szarości!!!☺ i baaardzo podobają mi się takie szkatułki-książki:) Twoja jest rewelacyjna...po prostu zapiera dech w piersiach!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Baaardzo!
OdpowiedzUsuńI form i dekoracja i kolor podobają mi się .Pięknie imituje książkę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzarości są piękne i pasują prawie do każdego wnętrza:) Podziwiam Twoje prace, księga jest boska.
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieję, że tutaj sobie więcej pooglądam i się nie myliłam. Szarości w takim wydaniu to każdy by polubił. Niezmiennie podziwiam jak potrafisz połączyć wiele elementów w spójną całość.
OdpowiedzUsuńJasne, że lubimy takie szarości, nie wiem jak można ich nie ubóstwiać :) Księga rewelacyjna, wygląda jak stare tomiszcze, które już wiele przeszło :)
OdpowiedzUsuńPreci oso blog tienes cosas muy bonitas, me quedo como seguidora, te dejo la dirección de mi blog maitedecopart.blogspot.com.es
OdpowiedzUsuńSzarości , brązowości ...postarzane okurzone bibeloty....cudne i tyle ...powiem szczerze Twoja księga juz z daleka "pachnie wilgocia i stęchlizną" więc jak nie kochac takich barw.....kocham ale sama nie mam takich zdolności alby je wskrzesić....Zauroczona i pozytywnie zazdrosna BeA
OdpowiedzUsuńPiękna :)
OdpowiedzUsuńCoś pięknego!
OdpowiedzUsuń