środa, 13 sierpnia 2014

3 butelki na nalewkę

   Jest lato, owoców sporo, pora w sam raz na butelki na nalewki.
   Znajoma poprosiła o typowe buteleczki z owockami. A że ostatnio na zlocie cicho zazdrościłam Marcie z Nie tylko róże, że tak sobie siedzi i tak sobie cieniuje,
a ja tylko biało, biało i szaro, więc tym bardziej teraz miałam ochotę na zrobienie takich butelek :)



   Pierwsza buteleczka z truskawkami chyba? Na pięknym waniliowym tle. Waniliowym, bo tak nazywa się ta farba Fluggera wymieszana w sklepie,
dla zainteresowanych podaję namiary:

Nr koloru P1141  Wanilla 11
Rodz. farby: 13248, baza 00
Kolorant  Jedn.
UM          1
YO          4
YE          1

   Zazwyczaj do takich spraw używałam Pastelowej Orchidei Duluxa, ale obraziłam się na ich ceny. Flugger może też nie najtańszy, ale lubię te farby,
w przeciwieństwie do taniego Dekorala, który zupełnie mi nie pasuje.





   Lubię ten ciepły kolor w towarzystwie kropeczek, kraczka, w dodatku świetnie pasuje do patyny :) Cieniowałam farbą akrylową, bez opóźniacza, tylko wodą, bo stwierdziłam, że powinnam juz takie rzeczy umieć ;) Tylko brąz i trochę zieleni.
  A! Ten brązik - Raw Umber też jest bardzo fajny, podpatrzyłam u koleżanki Dżoli na zlocie, taki sepiowy, a nie z tych czerwonawych. Ja kupiłam akurat tubę
z GRAART, ale widziałam i u innych producentów ten kolor.

Druga butelka z moim ulubionym jeżynkowym motywem, czyli powrót do dekupażu klasycznego :) Teraz ten motyw występuje też na papierze ryżowym, ale kilka lat temu kupiłam papier, zrobiłam jedną nalewkę, teraz drugą i jeszcze mi zostało. Butelka ciut mała, jeżynki duże, więc poszłam w gąszcz, o tak, gąszcza mi się tu zachciało. Nawet kraka Sottila zapodałam, ale kompletne fiasko mi wyszło, choć zawsze wychodził ładnie... Coś mi się wydaje, że coś jest nie tak z moim egzemplarzem tego preparatu, bo zawiódł już drugi raz :(






    A poprzednia wersja wyglądała tak :


  I też mi się podoba, bo to moja ulubiona :)

  A trzecia buteleczka z cytrynami. Miała być taka ładniusia, jasnusia, z delikatnym cieniowaniem, ewentualnie dużym krakiem... A zobaczcie co mi wyszło:



  Efekt baaaardzo mi się spodobał, nawet zrobiłam kolejną rzecz w tym stylu. Niby człowiek spierniczy sprawę, ale przy okazji coś ciekawego wyjdzie :) O smaczkach mówię i ogólnym kolorycie :)









  No i tyle o butelkach. Lakierowane Fluggerem 70 i Boną.
  Cieniujcie dziewczyny, bo to jest fajne :)
  A mroczna firma POISON & Co. wznowiła działalność i wkrótce napiszę bardziej mrocznego posta ;)


47 komentarzy :

  1. O rety, zakochałam się w tej pękatej jeżynowej! Idealny kształt i wzór :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Od razu wiedziałam, że pękata nadaje się na jeżynki :)
      Szkoda tylko, że koreczek ma taki niepozorny :(

      Usuń
  2. Wszystkie piękne! Nie umiałabym się zdecydować na którąś z nich.

    OdpowiedzUsuń
  3. Butelki prima sort, każda jedna :) A kiedy pochwalisz się nalewkami :) Na samą myśl ślinka mi pociekła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, no, nalewki robi druga połówka, tyle, że teraz warzy piwo i nalewek już mu się nie chce :( Trochę zapasów jeszcze mamy, z tamtego roku, tym bardziej będą smaczniejsze :)

      Usuń
  4. Butelki są zachwycające, szczególnie ten piękny błyszczący lakier - rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  5. Butelki śliczne :) A jak wylakierowałaś te obłości, że uzyskałaś tak cudownie gładką powierzchnię?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siłą woli, kochana, i tymi ręcami! Bona dużo ułatwia sprawę.
      A wyobraź sobie, że moje koleżanki jeszcze doskonalsze powierzchnie uzyskują :)

      Usuń
    2. A przede wszystkim szlifować, szlifować...

      Usuń
  6. Cytrynowa namber łan.
    Uwielbiam butle.
    Oglądać.
    I zawsze zazdraszczam, że ktoś tak piknie umie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że ta ci się spodoba :)
      Nie masz łatwo z tymi butlami, bo robić też robisz :)
      A jak zrobisz, to możesz przejść do bardziej przyjemnej rzeczy, czyli oglądania :)
      Z tego piknięcia to się nie śmiej, tak też czasem trzeba ;D
      I w końcu mogę sobie pooglądać ciebie :D

      Usuń
  7. cudowne buteleczki ,takie eleganckie i dopracowane:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta ostatnia rozpoznawalna, Dyziowa na bank, nawet bez podpisu !!!!!! :) I na kraka nie narzekaj, no chyba, że to nie sotille...
    A i na jeżynkowej też przemyciłaś kawałek siebie! W okienku kawałeczek szarości, po Twojemu jest!

    Świetnie Ci wyszła zabawa kolorami!
    Piękne wszyyyystkie!!!! :)
    I przydały mi się info na temat farb. Właśnie zamierzam jakąś "kremową" kupić i myślałam o Decoralu, którego nigdy nie miałam. Ale skoro mówisz, że be to chyba tego Fl. każę sobie namieszać. A on jak się ma do pastelowej orch. ? Taka sama gęstość? A kolorek zbliżony?
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i mój kawałek, ale to tylko wyraz rezygnacji, bo nie miałam nic innego i machnęłam ręką :)
      Decorala nie lubię bo mi się z gipsem kłóci i się błyszczy. Pewnie nie dla każdego jest to wadą, ale dla mnie jest :)
      A F. ma ze 3 podobne kolory, tyle, że na wzorniku wyglądają tak samo. Postawiłam na tę wanilię. Wydaje mi się, że jest ciut ciemniejszy od PO Duluxa, i ciut jaśniejszy od kremu Decorala. Ale jak ma się białą, to zawsze można rozjaśnić :) Gęstość flugerowa, dla mnie ok, chyba Dulux ciut gęstszy. No, lubiłam go, ale nie za tę cenę ;D

      Usuń
    2. Mam białą aksamitną Duluxa, może nie pokłóci się z wanilią F.

      Pastelowej nie mogę u siebie dostać, ale widziałam ją w Castor. w Tarnowie. Tylko zdecydowałam się wtedy na białą, bo bardziej uniwersalna.
      Ale gdyby cena była bardzo wysoka utkwiłoby mi to w pamięci. Nie pamiętam...
      Chyba, że teraz tak zdrożała. Albo w różnych Casto mają różne cenniki.

      Usuń
    3. W Casto może i nie jest drogo, ale w warszawskim LM ostatnio PO była za 59 zł z 0,5? Prawie jak kredowa!

      Usuń
    4. ??????? Faktycznie, przegięli !

      Usuń
  9. Jeju ile butli, jak cudowne! Ja również się szykuję do ozdobienia butli! Twoje są przepiękne. Jakiego lakieru używasz, gdyż pięknie się błyszczą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i nikt mnie nie czyta :(
      A ja tak się starałam... ;D

      Usuń
  10. jakze ja uwielbiam Twoje cieniowania i spękania :) boosko!!a motywy idealnie się wkomponowały w nalewkowy nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne buteleczki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Coś w tym jest, o czym piszesz. Choćby robił coś człowiek 100 razy, to i tak efekt do końca nie jest wiadomy. Coś mi się wydaje, że wszystko ręcznie robione tak ma. I o to przecież chyba chodzi, chociaż czasami wnerwia strasznie.
    Ale u Ciebie, kochana, efekty,jak widać KAPITALNE! Sama nie wiem, która najładniejsza. Chyba jeżynki???. Niech się truskawki nie obrażą.:)
    Piękne wszystkie...:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczerze mówiąc jak do Ciebie wchodze zawsze mam nadzieję na te TWOJE kolory, ale jak ich nie ma to też jest piknie. Czasami trzeba zrobić coś inaczej choćby po to żeby potem z chęcią "wrócić" do swoich barw. Buteleczki śliczne sa wszystkie razem i każda oddzielnie. I dopracowane do bólu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Podobają mi się wszystkie !!! I dzięki za podpowiedź w farbach, chyba też się wypróbuję tego Fluggera:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja faworytka z jerzynami ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystko piękne, cieniowania, spękania, perfekcja wykonania:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Moje zdanie jak poprzedniczek -pełny zachwyt!!!
    Mnie tu interesuje jedna rzecz, jakimi ziarnistościami przycierasz to towarzystwo, aby tak pięknie było? Ja mam z tym spory problem;(
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Tutaj używałam tylko 240, ale planowo robiłabym tak: 240, 320 i 600 na mokro. Tyle, że mi się nie chciało :)

      Usuń
    2. dziękuję za informacje, już wiem,że za gruby papier wybierałam.

      Usuń
  18. Robie zawsze nalewki, ale nie pokusiłam sie jeszcze na zrobienie butelek, nie, zrobiłam jedną butlę 5 l na wino domowe, a Twoje butelki są fantastyczne,raz,że na nalewki jak znalazł, dwa, swietnie wykonane takie dopieszczone i wykwintne:)

    OdpowiedzUsuń
  19. I love the decoupage, the patina, the textures, all of it! SO Beautiful and creative!

    OdpowiedzUsuń
  20. jestem oczarowana!!! a spękania i patyna - poezja!!! pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten Dekoraj jest brudny.
    Kolor jest do przełknięcia jak się go z białym zmiesza w proporcji 1:1, bo powstaje pastelowa orchidea.
    Tyle, że błyszczy, więc nadaje się tylko pod patynę lub wosk.
    A wanilia wygląda zacnie i warto się skusić.
    Powinnyśmy zbojkotować Duluxa, żeby miał straty, bo może wtedy się ockną, że przesadzają z cenami.
    W końcu chyba tylko fanki decou tę farbę kupują, no nie? ;)
    Cytryna mi pasuje do mocnej cytrynówki.
    Ty robisz flachę, a ja wsad.
    Deal? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja konsumuje - układ wydaje się być bardzo atrakcyjny :)

      Usuń
  22. Prace piękne, choć nie przepadam za butelkami, jakoś tak źle mi się kojarzą...ale Ty jak zwykle stanęłaś na wysokości zadania:)
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Powinnaś częściej w kolorki wchodzić bo butle bardzo apetyczne wyszły i sama nie wiem, która naj. Bo jak patrzyłam na truskawki to się uśmiechałam, jak się przyjrzałam jeżynkom to wpadłam w zachwyt a przy cytrynkach zatrzymałam się na dłużej przyglądając się wszystkim smaczkom. A błysk Bony jest niezastąpiony. Ja nieraz np. przy pisankach szlifuję na mokro nawet 2000. Wychodzi wtedy aksamit

    OdpowiedzUsuń
  24. Mnie porwała ta cytrynowa.
    Zachęciłaś, dawno już nie robiłam takich rzeczy.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. Są świetne. Ciekawe czy ja się kiedyś odważę i czy mi tak wyjdą :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowne butle, cudowne!
    Truskawkowo chwyciła mnie za serce i puścić nie może :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam nadzieję, że nalewki będą tak samo udane jak butelki.

    OdpowiedzUsuń
  28. Dyzia zainspirowałaś do wyciągnięcia butelek i stworzeniach pięknych butelek. I faktycznie lakier położył się przepięknie. To robi piorunujace wrażenie!

    Przy pierwszych pracach z decu lakiery nie wydaja się aż tak ważne, ale z czasem az chce sie spróbować czegoś nowego. Bony nie próbowałam nigdy, ale patrząc na Twoje butelki i moje ostatnie przy których prawie popłakałam się z bezradności, w końcu poeksperymentuje.

    Uściski :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też na początku miałam lakierowanie w małym poważaniu ;D
      A i teraz nie chcę być niewolnikiem lakierowania :)

      Według mnie to nie o błysk chodzi w Bonie, tylko o jej rozlewność i szybkość wysychania dzięki cienkiej warstwie, lakierujesz, dmuchasz, obracasz przez 10 min i nie ma tych upartych zacieków.
      Flugger 70 też ma piękny błysk, tylko jest grubszy, dłużej schnie i niby już w porzo, a tu malusi zacieczek, który psuje humor ;) i opiat :)

      Usuń
  29. Добрый день! Как я рада. что заглянула к Вам и увидела чудесный декупаж! А я люблю декупаж и поэтому буду постоянным читателем, чтобы увидеть Ваши новые работы. А здесь...земляника. ежевика, лимон... каждая бутылочка хороша по своему и не могу сказать ....какая же лучше... все нравятся! С уважением , Ирина.

    OdpowiedzUsuń
  30. Wspaniałe. Niezmiennie uwielbiam Twoje prace

    OdpowiedzUsuń
  31. Wspaniała ozdoba dla wybornych trunków:)

    OdpowiedzUsuń