Mój niby stoliczek balkonowy otrzymał nowy blacik :)
Deseczki były z odzysku, pobejcowane na brązowo. Zaczęłam od warstwy lakieru, by odizolować bejcę, potem świeczka, na to dwie warstwy primera, dwie warstwy białej farby (Flugger), transfer na Carplan (link do tutka Iszart) i dwie warstwy lakieru Ultra mat Syntiloru.
Pierwszy raz zastosowałam ten Carplan i efekt wydaje mi się całkiem, całkiem jak na tego rodzaju transfer. Tego się spodziewałam i tak wyszło :)
Pewnie wiecie jak się robi takie transfery, a dla tych nielicznych niewiedzących krótko: wydruk z drukarki laserowej w lustrzanym odbiciu przykleiłam taśmą do desek, kosmetyczny wacik spryskałam preparatem, nie za mocno, i dociskałam miejsce przy miejscu. Unikam pocierania łyżką na farbie, bo może ona odpaść. Mi odpadł kawałeczek w jednym miejscu, ale myślę, że akurat tam farba nie za bardzo się trzymała po świeczce. Przy dużym S widać taką poziomą linię. A poza tym fajnie :) Zapach może nie taki drażniący jak nitro, ale do przyjemnych też nie należy. Konkretnie użyłam tego:
Pokazując butelki na nalewki wspomniałam, że spodobał mi się efekt uzyskany na butelce cytrynowej i by go nie zapomnieć zrobiłam w takim stylu wazon :)
Podoba mi się ten delikatny wpływ turkusu na ciepłą resztę :)
I dwie pamiątki z wakacji.
Przechadzając się obok starej plebani w Orzechowie na Mazurach nadepnęłam na taki kawałek czegoś, oczyściłam z robaków i mam takie coś nie wiadomo po co :)
A w drodze powrotnej zatrzymałam się na stacji benzynowej, przy pewnym śmietniku, a obok niego leżał taki obrazek:
Więc i jego wzięłam :) Ciekawa jest ta podwójna rameczka... Smok oczywiście mnie nie interesuje ;D
Szkoda, że tylko tyle znalazłam na wakacjach. W dodatku ktoś, lub coś zwinęło mój jeden skórzany sandał z tarasu, żaliłam się już?
Pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Taki obrazek też bym przytuliła - uwielbiam smoki! Wazon obłędny!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Może tego nie widać, ale smok jest prześmieszny, widzisz ten uśmiech? ;D
OdpowiedzUsuńTen blacik jest świetny! Genialne wykonanie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Katarynka
The vase is gorgeous! And I love the architectural salvage you have found!
OdpowiedzUsuńBeatifull, isn't it? :)
Usuńświetny transfer:)))
OdpowiedzUsuńPracowita z Ciebie kobiałka, blacik świetny, ale od wazonu trudno mi było oderwać wzrok :)
OdpowiedzUsuńBlacik jest świetny, fajnie wychodzą Ci te transferki. Wazon śliczny! Profesjonalizm!! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBlat niczego sobie. Ja jednak robie transfery bez chemii, no prawie i w dodatku z atramentówki. Wystarczy przyłożyć wzorek do miejsca, w którym chce się go mieć i "przejechać" po nim np. ołówkiem. Potem popryskać fiksatywą ze 2 razy i gotowe. Efekt podobny i nie śmierdzi... Polecam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie tak bez chemii :)
UsuńTen sposób jednak kiepsko wychodzi z mojej drukarki :(
Blacik oczywiście baaaaardzo mi się podoba! Moje ulubione przecierki i transfer.. Wazon też piękny, w życiu czegoś podobnego nie robiłam i nawet nie próbuję... A po to "coś nie wiadomo do czego" też bym się chętnie schyliła,a potem miesiąc myślała, co z tym zrobić. Na pewno zrobisz z tego coś całkiem niespodziewanego i cudnego.
OdpowiedzUsuńA póki co nic nie robiąc też mozna wykorzystać jako fajną nietypową dekorację.
Świetne znaleziska! No właśnie - wszędzie trzeba mieć oczy szeroko otwarte...Samych SUPER znalezisk Ci życzę, kochana..:)
Blat fajnie się prezentuje :) J a transfer robię zazwyczaj na lakier mokry i jestem zadowolona z efektu, próbowałam kiedyś na rozpuszczalnik ale coś niewychodziło...wazon przepięny!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Szkoda sandała. :(
OdpowiedzUsuńAle za to gzymsik jest, i rameczka, no i powód, by zakupić nowe obuwie! :D
Blacik nóżki ma, ale fajnie się prezentuje w pionie. ;)
Jak szyld.
A wazonik niby trochę afrykański dzięki wykończeniu, ale Ty go sprowadziłaś na nasze europejskie ziemie. :)
Ten fragment czegoś z gliny bardzo mi się podoba:-). Stolik super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNieźle Ci transfer wyszedł. Znam car plana i lubię go. Świetnie wychodzi na tkaninach.
OdpowiedzUsuńWazon bardzo mi w oko wpadł. Piękny masz ten szablon. I ten turkus...mmm..miodzio!
A znaleziska fajowe. Ciekawe czym smoka zastąpisz? Pewnie jakimś ptaszorem?
uściski
A'propo tkanin, to muszę się cię wypytać o twoje doświadczenia, bo tez mam w planach :)
UsuńPytaj zatem :-)
UsuńNa ubiegłorocznym zlocie forumowym robiłyśmy woreczki car planem. Wszystkie nieźle wyszły, kolorowe też.:-)
Stoliczek Dyziu pierwsza klasa, bardzo fajny z samym transferem :) Jestem ciekawa tego carplana (można to w Polsce dostac?). Kiedy jeszcze nie zajmowałam się dekupażem i mieszkałam w Holandii owszem na półkach widywałam w jednej sieci sklepów. Teraz człowiek mądry po szkodzie... ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, edyta
Carplan to jakiś płyn do silników, spokojnie można w samochodowych dostać :)
UsuńNo niestety nie we wszystkich samochodowych jest do kupienia.
UsuńJa kupowałam w firmie Krystyna w Warszawie. Chyba można zamówić z przesyłką.
Też od razu z kominkiem mi się to coś skojarzyło. Albo kawałkiem starej kuchni?
OdpowiedzUsuńWazon jest piękny, a na pamiątkę masz cząstkę Mazur:)
OdpowiedzUsuńPraca z transferem super, a wazon rewelacja.
OdpowiedzUsuń