Butelki zazwyczaj wykańczam żywicą szklącą, ale zdarzają się też egzemplarze, dla których bardziej pasowało mi wykończenie matowe.
wtorek, 2 października 2012
Butelki na nalewki
Lubię ozdabiać butelki. Z kilku powodów: są łatwo dostępne, można na nich ćwiczyć do woli i są do oglądania z każdej strony, jak rzeźba. Dobrze, że moje znalazły zastosowanie: ja ozdabiam z zewnątrz, mąż zajmuje się środkiem:)
Butelki zazwyczaj wykańczam żywicą szklącą, ale zdarzają się też egzemplarze, dla których bardziej pasowało mi wykończenie matowe.
Butelki zazwyczaj wykańczam żywicą szklącą, ale zdarzają się też egzemplarze, dla których bardziej pasowało mi wykończenie matowe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
noooo, ciekawy duet , butelki podobają mi się, zawartość też wygląda "barowo" szczególnie w takim dniu jak dzisiejszy / u mnie pogoda dzisiaj barowa/
OdpowiedzUsuńPrześliczne . Jestem pod wrażeniem .
OdpowiedzUsuńPięknie je ozdobiłaś :) U mnie też Mąż zajmuje się środkiem :)
OdpowiedzUsuńMężowie też mają talenty, ja później też zajmuję się środkiem, ale czysto konsumpcyjnie :)
UsuńPiękne te buteleczki. Siedzę już z godzinę i cieszę oko. Bardzo mi się podoba Twój blog. Tak tu ciepło i klimatycznie. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :)
UsuńProszę mi powiedzieć czy te butelki można nabyć?
OdpowiedzUsuńTych konkretnie to nie, używane są :)
UsuńAle mogłabym podobne przysposobić :)